Taka prawda. Film jest śiwetny. Lepszych w ostatnich ltach nie oglądałem. Polecam.
Najlepszy?? Chyba wogole nie ogladales polskich filmow. Jesli ten gniot naprawde Ci podobal sie to wspolczuje.
to znaczy że byłeś w ostatnim czasie zamknięty w piwnicy z kneblem w ustach. ten film to przeciętniak, którego od totalnego dna uratowała rola frycza.
To podaj mi lepszy film z ostatnich 5 ciu lat tego GAGUNKU :P jak takiś kozak :)
Wesele
Wściekłe Pięści węża
Baśn o ludziach stąd
Poranek Kojota
Vinci
pewnie byłoby tego więcej gdyby w Polsce robiło się wiecej filmów, niestety jeszcze długo tak nie będzie
Co ty tu Poranek wymieniasz - przecież to już nie są ostatnie lata a cała wieczność.
A Vinci to gniot przereklamowany jak mało co w tym kraju.
to samo mogę powiedziec o francuskim. podniecacie się przeciętną komedią, co więcej muszę wymienic wiele innych z tego gatunku żeby udowodnic że nie jest arcydziełem. A wymienic to jest trudna sprawa, zwłaszcza ze śmiesznych produkcji jest jak na lekarstwo. Niestety Polacy robią bardzo mało filmów, a jeżeli już to większośc jest robiona na zasadzie rachunku ekonomicznego- musi przyniesc zysk.
Dla mnie plasuje sie w pierwszej trojce hitow ostatnich lat jesli chodzi o polskie filmy.. dzis obejrzalem z przyjemnoscia chyba 5ty raz :).
"Śiwetny" może i jest... Ale czemu przy tym taki słaby...?
Nieśmieszna komedia - można i tak, tylko po co?
Film świetny???w tym filmie tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi...akcja rozkręca się bardzo powoli i gdy wydaje się że już nabierze właściwego tempa to film się kończy...całą produkcje ratuje co zauważyli moi przedmówcy świetna gra Frycza...mnie osobiście podobają się dwie sceny...jedna gdy kibice Legii Warszawa chcą skarcić "bambusa" za to że wszedł na ich rewir( boski tekst Frycza: Odwalcie się to nasz bambus!!!) a druga to Frycz w klubie...i ot cały film moim zdaniem...zawiodłem się trochę bo myślałem ze skoro będzie grał Maciej Stuhr to będzie to coś naprawdę dobrego a tu lipa...
Film ekstra. Krytykanci są tylko przykładem , że w Polsce żyją w większości malkontenci. Każdy z was pisze: "film beznadziejny ale,..." a pózniej wymieniacie masę śmiesznych scen ,dodajecie jeszcze do tego świetną grę aktorską , reżyserię ale na przekór musicie napisać, że jest "be". Dajcie spokój . Lepiej spójrzcie i porównajcie z tymi " zachodnimi wzorcami" . Prawda jest taka, że prawie każdy polski film bije na głowę produkcje zagraniczne. Jednak brakuje kasy na realizację filmów....
Film, pomimo, że w zamierzeniu miał być komedią, nie zawiera ŻADNYCH śmiesznych scen. Gdy ten film obejrzałem, to dopiero doceniłem "Czas surferów", który uważałem (i nadal uważam) za film głupi, przeznaczony głównie dla publiczności ubierającej się w dres, ale przy "Francuskim numerze" jest on przynajmniej trochę zabawny, a jego fabuła jest bardziej zagmatwana i trochę rzeczywiście zaskakuje. Nie można tego powiedzieć o "Numerze", w którym właściwie nic się nie dzieje. Może gdyby przemontować go i przerobić na krótki metraż, to dałoby się stworzyć jeszcze coś w miarę niezłego, ale i tego nie jestem pewien.