Odnajduje się i w roli bardzo poważnej (Inland Empire), jak i w lekkiej, choć nie można powiedzieć, że zwiewnej i przyjemnej (jak tutaj). Jest słodziutka.
a moim zdaniem to Frycz ratuje cały film, a Gruszka jak dla mnie za sztywna...
frycz, frycz i jeszcze raz frycz! był najlepszy:)
Jasne że Frycz! Gruszka gra okropnie.. <za krótki>
Ja uważam, że cała obsada jest dobrze dobrana;D wszyscy mi tu pasowali, z murzynem na czele;D