dziełko spod znaku "WomenInPrison" w reżyserii mistrza eksploatacji Jesusa Franco. samo nazwisko reżysera mówi już praktycznie wszystko. pozycja nader zabawna, choć niestety w swej nieporadności także nużąca. spora dawka erotyki, aktorki nie odznaczają się jakąś wyjątkową urodą, ale też nie ma mowy o obciachu. no, chyba że mowa kwestii gry aktorskiej, ale to już nawet ciężko komentować. podobnie jak mało skomplikowaną fabułę, w której na pierwszy plan wysuwa się tandetny wątek romansowy. jest wiele ciekawszych pozycji o bardzo podobnej tematyce, często lepiej zrealizowanych, "Frauen im Liebeslager" spokojnie można sobie odpuścić.