Guggi zawsze był niekonwencjonalny. Film jest świetnie zrealizowany. Podczas wielu momentów można usłyszeć "świeże" wersje utworów z "Achtung Baby" jako tło lub przerywniki. Gdy Edge śpiewał "Love is Blindness" w ogóle nie mogłam się skupić na tym co mówił Bono. Jednym słowem: rewelacja!