mieliśmy w ostatnim czasie francuski "nowy" slasher, mieliśmy francuskie spojrzenie na kino eksploatacji, mieliśmy wariację na temat fuzji gatunków: horroru i komedii, mieliśmy również nawiedzony dom (oczywiście francuski) a także psychola z paranormalnymi zdolnościami teraz czas na francuską "teksaską masakrę..." bo niemal żywcem ten film przypomina amerykański klasyk...jeśli ktoś lub swoiste połączenie kilku znanych filmów w całość i nie przeszkadza mu że ogląda kalkę to oglądać...no i plusik za krwawe efekty ;)