w tych wszystkich filmach tego typu (Piła, Hostel, Teksańska masakra~ itp.) czegoś mi wciąż brakuje... we "Frontiere(s)" nie zauważyłem żadnych tortur... albo ktoś kogoś szybko zabija, albo okalecza. Naprawdę w tych filmach brakuje jakiś psychopatów, którzy przywiązują swe ofiary i torturują ich dzień i noc, TEGO MI BRAKUJE, chociaż takie 3 minuty by wystarczyły... tu tego niestety nie ma. :( Dziewczyna rozwaliła łeb facetowi, fajnie to było nawet pokazane.. inny uciął ścięgna kolesiowi.. i jeszcze było kilka innych scen, jednak to zdecydowanie za mało na maksymalną ocenę. To nie są jeszcze te sceny, które jako fan filmów tego typu chciałbym zobaczyć.
Film bardziej przypomina Teksańską masakrę piłą mechaniczną niż Hostel. Podobał mi się, ale jak już mówiłem, w tych filmach brakuje tego co chciałbym zobaczyć. Były sceny dla wielu straszne, jednak ja już się przyzwyczaiłem do takich i dla mnie nie są aż tak okrutne. Kilka z nich podczas ucieczki, niezaplanowane, za krótkie.
Ogólnie film niezły, 8/10.