Jest całkiem nieźle mimo kilku bardzo, przedłużających się scen. Na dodatek, z początku myślałem, że film będzie w ogóle o czymś innym, a to świadczy o braku spójności scen bo dopiero w 3/4 filmu zauważalny jest główna myśl.
To nie jest po prostu film, to ekranizacja opowiadania Himilsbaha. I ocena tejże ekranizacji bez znajomości życiorysu i twórczości Himilsbaha zawsze będzie niepełna.