- Dzwoń na policję
- Jaki to numer
- Nie wiem
To chyba przebiło nawet zachowanie rodziców po stracie syna, a do tego momentu film był naprawdę dobry. Jak zabili małego to coraz gorzej, gorszego zachowania bohaterów w sytuacji zagrożenia i tragedii chyba nigdy nie widziałem. Film ratuje końcówka i akcja z pilotem, bo właściwie wtedy cała fabuła nabiera jakiegokolwiek sensu. Co nie tłumaczy i tak zachowania rodziców. "Przynieś suszarkę", mogła się jeszcze przy okazji wykąpać i zjeść kolację. Masakra. Oprócz tego jest nieźle, więc daję 6
Przypominam, że przed 1991 rokiem w Polsce numerem na policję też nie było 997, wiec moze numery byly regionalne, a byli w domku letniskowym, nie w miejscu swojego zamieszkania. A zachowanie rodziców - nikt nigdy nie wie jak się zachowa w sytuacji stresowej. Moim zdaniem film fenomenalnie pokazuje ludzką naturę i, że to co nam się wydaje, że byśmy zrobili na ich miejscu, to wcale nie musi mieć potwierdzenia w rzeczywistości. Najbardziej banalny przyklad - oglądając teleturniej pada banalne pytanie na które przed telewizorem zna się odpowiedź, a w studio stres tak bardzo zżera uczestnika, że zapomina swojego imienia.