Też widziałem film na pokazie testowym i byłem szczerze zdumiony,że całkiem ciekawa obsada aktorska nie odrobiła nawet lekcji.Grali byle jak,bez żadnego polotu.
Temat może i ciekawy,niby z życia wzięte obrazki ale razem to nie miało ani ładu ani składu.Zdjęcia dość dobre ale muzyka okropna ,strasznie drażniła i denerwowała.Jeśli to czarna komedia to ja jestem chyba głuchy bo na sali ani razu nikt się nie zaśmiał a i po seansie nikt nie był uśmiechnięty.Ten film to nie czarna komedia tylko czarna rozpacz.Szkoda bo już myślałem ,że chociaż będzie sprawnie zrobiony czy zagrany.a tu zonk.
Rzecz gustu czy się komuś podoba coś czy nie ale szkoda pieniędzy i czasu na to filmiszcze.
A żeby się nikt nie czepiał ,nie wymagam od czarnej komedii żeby ryczeć na niej ze śmiechu ale litości tego nie da się oglądać ze spokojem a tym bardziej radością.
Witam. Właśnie dzisiaj, na Festiwalu Filmów Fabularnych, w Gdyni, obejrzałem to "filmidło". Było dokładnie tak, jak napisał przedmówca. To nie była "czarna komedia", ale "czarna rozpacz"... Film nie jest wart czasu, aby go oglądać.
Zgadzam się z przedmówcami:) Widziałam na pokazie testowym. Kompletna porażka, jakby rwane sceny, wszystko bez pomysłu. Nikt się nie śmiał.
Po prostu chała/
Też widziałem pokaz testowy i uważam, że mylicie się co do "Futra". Sposób, w jaki została pokazana akcja filmu jest celowy. Tu chodziło o to, aby pokazać groteskowość sytuacji. A to co groteskowe to śmieszne, czyli komiczne. Z drugiej strony film pokazuje nas samych i to sprawia, że każdy z nas powinien sie zastanowić czy oby sceny zawarte w filmie nie powtarzają się u nas w domu.
Znakomita obsada aktorska dodaje filmowi takiego specyficznego smaczku i o to właśnie chodzi w filmach alternatywnych.