Zobaczmy, jakie filmy robią w innych krajach, a jakie wystawiamy My. Pompatyczny i
napompowany oparami martyrologii "Katyń" w stosunku do filmu świeżego, z ciekawą
fabułą i scenariuszem, całkiem przyjemna gra aktorską i uniwersalnymi przesłaniami.
Ciekaw i mnie, jak zostałby oceniony "Katyń" nad Wisła, gdyby miał tytuł "Dżungla" i
opowiadał o masakrze wojowniczego plemiona Indian znad Orinoko wziętych do niewoli
przez np. Hiszpanów... Pies z kulawa noga by do kina nie przyszedł, że o wycieczkach
szkolnych nakręcających pozycję w box office nie wspomnę przez grzeczność.
Też denerwują mnie te Katynie, czarne czwartki, popiełuszko itp.czy nasze kino naprawdę musi bez przerwy babrać się w przeszłości ? Ile jeszcze zrobią filmów zrozumiałych tylko przez polaków ? Szykuje się następny gniot, biografia pana wałęsy kto oprócz przymusowych delegacji szkolnych będzie to oglądał ? Takie dinozaury polskiego kina jak pan Wajda powinny już przejść na emeryturę, najlepiej zatrudnić sobie jakąś młodą żonkę na starość i siedzieć w domu a nie brać się za reżyserkę.