PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=863370}
4,7 1 013
ocen
4,7 10 1 1013
5,0 22
oceny krytyków
Głupcy
powrót do forum filmu Głupcy

Najpierw film o wyuzdaniu, później o miłości lgbt, teraz o kazirodztwie...
Panie Tomku, czas przejść się do lekarza z tą fascynacją różnorodności seksualnej.
Filmu nie polecam.

Ann_600

No cóż. Ktoś panu Tomkowi daje $ na swoje pokręcone pomysły i tak to się niestety kręci...

ocenił(a) film na 10
Ann_600

Wróć do oglądania Klanu i Barw szczęścia ;)

Matheus_fw

Nie ma do czego wracać, seriale nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań :).
Nawiasem mówiąc, czy to nie ten rezyser Tomuś, pisał scenariusze do Barw Szczęśćia :) :):)

Ann_600

Z czego to wynika, że ludzie nie widzieli filmu ale komentują radykalnie na zasadzie "Filmu nie polecam"? Z czego to się bierze? Czy sam fakt ze przeczytali recenzję lub opis na murze że film pokazuje kazirodczy związek matki z synem już upoważnia ich do tak radykalnej tezy? Czy może to ktoś wytłumaczyć ale bez hejtu i kolejnego polskiego piekiełka?

AniaWajda

Gdy ktoś cię pyta o rządowe media - generalnie nie polecasz,
gdy oglądałeś kilka filmów tego samego autora i ciągle jest o mordobiciu - generalnie nie polecasz,
gdy byłaś kilka razy w knajpce, a tam ciągle słabe jedzenie i obsługa - generalnie nie polecasz,
...
gdy oglądasz nowy film, nowego reżysera z "nowej fali" - generalnie hm... dajesz mu szansę,
gdy oglądasz kolejny jego film, a on znowu o tym samym - generalnie hm... czujesz zawód, tymbardziej, że widzisz, że pociągają za sznurki,
gdy oglądasz kolejny film, a on ciągle o tym samym - generalnie nie polecasz.

Człowiek ma bardziej złożoną naturę i ten kto widzi w niej tylko seksualność i goliznę bardzo ją spłyca. To trochę płytkie, nudne i monotonne, że autor sięga po tematy, które z założenia wywołują emocje. Upatruję w tym parcie na szkło i próbę zaistnienia.
Pisanie w opisie o filmie jako o "najradykalniejszym w dorobku reżysera - ...nakręcił tylko 3 filmy" musi się wiązać z radykalnymi ocenami.


Nie trudno się domyślić, że kolejne filmy będą o Żydach, aborcji lub wątkach pedofilii w kościele... i oby nie.

To tak bez hejtu i polskiego piekiełka... , ale skąd wniosek, że nie oglądali...

Ann_600

Hej, bardzo dziękuję za konstruktywną odpowiedź. I bez hejtu a to najważniejsze dla mnie:), nie wiem czemu założyłam, być może błędnie, że nie oglądałaś filmu:). Bardzo się cieszę, pozostaje zobaczyć film również i wyciągnąć swoje wnioski. A tymczasem już jutro w ramach festiwalu Nowe Horyzonty koncert Tindersticks!:)

ocenił(a) film na 10
AniaWajda

Super

ocenił(a) film na 10
AniaWajda

Bardzo podoba mi się ta dyskusja. Ja ze swojej strony dodam, że mi ten film bardzo pomógł. A w zasadzie spotkanie po filmie z reżyserem, producentką i główną aktorką na Festiwalu Nowe Horyzonty. Ja chyba potrzebuje takiego komentarza po tego typu filmach aby zrozumieć co autor miał na myśli, w innych wypadkach przesłanie tak nie dociera - film mogłabym uznać za niezrozumiały, albo i wyśmiać. Oni fajne tam stwierdzili, że film nie jest od moralizowanie tylko od opowiedzenia historii, a ta historia akurat taka była. Ja nie wiedziałam że w naszym prawie jest tak że za taką relacje można iść do więzienia. Tyle się w ostatnim czasie słyszy o równości praw osób LGBT, a co w tej kwestii jeśli nikt nikogo nie krzywdzi a mimo wszystko jest to niezgodne z ogólnie przyjętymi zasadami. Nie chcę jakoś szczególnie zgłębiać tematu, ale na pewno film i spotkanie sprawił że stałam się w tym obszarze bardziej wyrozumiała dla takich opowieści. Dziękuję.

Multivein

Dziękuję za ten głos!♥️@Multivein Pozdrawiam mocno!

ocenił(a) film na 10
Ann_600

Może dlatego że film jak każdy produkt ma swoją grupę docelową. Nie kupisz sobie ciuszka niemowlęcego po to by się w niego ubrać bo zwyczaje nie dasz rady w nie wejść. Być może po jego obejrzeniu Ty czujesz niesmak, ale komuś innemu dany film coś ważnego uzmysłowił. To nie jest złe. Pytasz co trzeba mieć w głowie? Nie wiem, ale na pewno zostać dotkniętym tematem. Jak myślisz? Dlaczego lekarze zalecają aby o swojej jednostce chorobowej porozmawiać z kimś kto przechodzi przez to samo - bo się rozumieją. Albo inny przykład: dlaczego jeśli ktoś posługuje się językiem obcym którego nie znasz - nie jesteś w stanie zrozumieć o co mu chodzi. Oczywiście na pewno wiesz, że jeśli chcesz to dasz radę - ale pod warunkiem że chcesz. Pytanie: czy chcesz, czy wolisz skrytykować że druga strona nie zna Twojego języka i dać temu wyraz w doborze słownictwa. Pozdrawiam.

Multivein

Dobrze się dyskutuje jak obie strony pokazują swój punkt widzenia, bez nachalności przekonywania do swoich racji. :)
Multivein wg. mnie dobry film to taki po którym wracasz do domu i nie możesz się oprzeć, aby zgłębić temat, którego dotykał. Szukasz informacji, zrozumienia, poszerzenia wiedzy. Słaby film to taki po obejrzeniu, którego musisz spotkać się z reżyserem i wysłuchać jego monologu co tak naprawdę „autor miał na myśli” – stary slogan z podstawówki. Po co kręcić film w którym oderwana wizja „artysty” jest nie zrozumiała dla widza, a po seansie reżyser stwarza wrażenie jakby odkrył Amerykę.
Zgadzam się, że nie będąc w temacie pewne wizje reżysera mogą wydawać się odkrywcze i stawiać go w świetle osoby, niby widzącej więcej niż inni. Nic bardziej mylnego. Prowokując tytułem tego forum chciałam zwrócić uwagę, że reżyser w swojej wyniosłości tak naprawdę nie ma nic ciekawego do opowiedzenia. Jego wizja pokazana w filmie to fantazja, która wykrzywia temat i pokazuje, że nawet on go nie rozumie.
Zwróciłaś uwagę na prawo i kwestię karalności za czyny kazirodcze, a później w prosty sposób połączyłaś to z LGBT. To nie jest takie proste: kazirodztwo to nie tylko moralność, ale i genetyka i przyszłe potencjalne problemy z dziećmi z takich związków. Ktoś (seksuolodzy, naukowcy na uczelniach) latami bada takie tematy, a później przychodzi pan reżyser i wydaje mu się, że swoimi poglądami zrobi rewolucję w postrzeganiu tematu. Tak się dzieję, bo jest to medialne, … ale dalekie od prawdy.
Co powiesz na sytuację: …widzisz samobójcę na moście, który zaraz będzie skakał do rzeki i myślisz: to jest wolność, przecież on nikomu nie czyni zła, po co będę go ratować, czy raczej …Wolność nie daje nam upoważnienia do robienia co nam się chce, nawet jak podejmowane decyzje dotyczą wyłącznie nas.
Multivein, pełna zgoda, że film jak wszystko inne ma swojego docelowego odbiorcę. Mój sprzeciw wygenerował raczej fakt, że po raz kolejny reżyser tworzy film, który jest powolnym przyzwyczajaniem społeczności do wypaczeń, które niesie życie. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że reżyser będąc gejem będzie pokazywał całe spektrum uczuć i „faktów”, które są bliskie jego deficytom. Zgoda, że aby kogoś lepiej zrozumieć, dobrze byłoby przeżyć to co on czuje i mieć takie doświadczenie, ale całkowicie się nie zgadzam, że lekarze, specjaliści różnej maści nie wiedzą o czym mówią bo od tego jest nauka i wiedza, która wyprzedza daleko uczucia „pacjenta”, które często są niewłaściwe i niepoukładane w wyniku przeżyć czy niewłaściwego wychowywania.
Na koniec przytoczę jeszcze uzasadnienie jury festiwalu po przyznaniu Grand Prix dla filmu „Do piątku, Robinsonie”, do którego bardziej się przychylam, niż do wypowiedzi zarozumiałego reżysera. Zamieszczam również komentarz do tego uzasadnienia, jakiejś osoby, która to wypowiedź bardzo mi się spodobała:
Uzasadnienie:
„…Filmy zostały wymyślone, aby oglądać, opowiadać i poznawać rzeczy. Były głównie naukowym narzędziem do patrzenia na życie w inny sposób. Spektakularność powinna zajmować 5 lub 10 procent kina. Cała reszta powinna być szeroko rozumianą dokumentacją, czyli badaniami i esejami.”
Komentarz:
"Filmy zostały wymyślone, aby oglądać, opowiadać i poznawać rzeczy. Były głównie naukowym narzędziem do patrzenia na życie w inny sposób. Spektakularność powinna zajmować 5 lub 10 procent kina..." HA, ha, ha. tak musiało być dawno temu! Dzisiaj filmy robi się dla grubej KASY. Scenariusze piszą imbecyle dla imbecyli! Żeruje się na nostalgii. Aktorzy to dodatek do efektów specjalnych, a kolor skóry i płeć są ważniejsze od talentu.”

…spektakularność u Wasilewskiego to 80%, a treść i głębokie przemyślenia 20%.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Ann_600

Dziękuję Ann_600 za odpowiedź. Bardzo ciekawy punkt widzenia.
Muszę przyznać, że w filmie zastanawiał mnie jeden fakt który wolałam nie roztrząsać, ale ten ostatni wpis trochę mi uświadomił i może to dobry kierunek. Otóż główny bohater ma na imię... Tomasz - tak samo jak sam reżyser. Zawsze mnie to intryguje gdy spośród całej bazy imion wybierane jest imię autora. Jakiś rodzaj identyfikacji a może przypadek, albo coś więcej...
Świat nie jest takim jaki jest ale takim jakim go postrzegamy. Nie wyznaje teorii spiskowych typu: wszystko dla kasy i władzy, aczkolwiek kiedyś tego typu slogany bardzo na mnie wpływały. Według mnie sprzedaż nie jest niczym złym - bez handlu nie mielibyśmy co jeść itp. Jeśli komuś zależy na tworzeniu sztuki, bez korzystania z technik promocji siebie - skazuje siebie i wszystkich którzy mu w tym pomagają na ubogie życie. Sam talent to za mało bez uporu i pracy. Nawet marketing szeptany to wciąż akcja promocyjna. Ja np. nie widzę nic złego w tym, że ja pracuje i mam z tego kasę, że filmy powstają dla kasy, że ta kasa to taki niezbędnik. Trochę się nam wmawia, że należy się wstydzić posiadania pieniędzy, że szlachetnym jest skromne życie. Clickbaitowy film sprawia że sięga się po niego a wieść o nim niesie się dalej (czy to dobra czy zła), ale może i tak warto.
Jeszcze raz dziękuję za komentarz. Poszerzył mój horyzont, zwłaszcza ten fragment o wolności - oczywiście nie biorę go dosłownie, rozumiem przenośnię. Natomiast ostatni zamieszczony cytat - jaką wartością jest umiejętność krytycznego myślenia (chociaż trochę szokuje to słowo "imbecyl" - ale dzięki niemu zwraca się uwagę na problem, więc tak sobie mniemam że robienie aferki wokół siebie wcale nie jest takie do końca pejoratywne).
Jeśli pojawi się tu kolejny Pani wpis, będzie bardzo mi miło.

Multivein

Wielkie dzięki Multivein za dyskusję.
Myślę, że zarówno film jak i reżyser są produktami w dzisiejszym świecie. To co ma do przekazania twórca, albo ma się dobrze sprzedawać, albo jak w przypadku filmów konkursowych ma wnosić jakąś ideologię w przestrzeń odbiorcy.
Reżyser tego filmu tak jak Holland, Szumowska czy Smarzowski są twórcami jak o sobie mówią kina "niezależnego", lecz tak naprawdę tworzą filmy dla kasy. Ta kasa to między innymi dofinansowania jakie idą po otrzymaniu np. nagrody na Festiwalu filmowym w Gdyni na kręcenie kolejnego filmu. W tym roku film "Głupcy", który raczej nie jest porywającym filmem (już to wiemy i to nie tylko moja opinia), będzie w konkursie głównym. Jaki był klucz doboru, że po raz kolejny film tego reżysera jest w konkursie głównym??? Złośliwy mógłby zapytać - czy to przypadek? Tak się kreuje "artystów" w naszym kraju i ktoś na tym zarabia... nie koniecznie pieniądze.
Ciekawi mnie jakie są Twoje przemyślenia w tym zakresie? Ja czuję się trochę oszykiwana przez wykreowanych w ten sposób artystów.

Co do samych pieniędzy myślę, że to nie pieniądze są złe, tylko świadomość ich posiadania. To co one robią z nami często przybiera złą formę w stosunku do innych.

Pozdrawiam serdecznie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones