wytrzymałem zaledwie 20min,, choć przezornie przywiązałem się do krzesła.
Zawsze mnie zastanawiało,jak można oglądać filmy które wiadomo z góry,że nie są w moim "typie".Sadomaso?Umartwianie się..?A po seansie obrażanie tych,którym się podobał?TO jest zachowanie gn0jka....
PS."De gustibus non est disputandum..."
z całym szacunkiem, ale to jest film przeznaczony dla małych chłopców, tak gdzieś do 12-13 roku życia, którzy bawią się zabawkami firmy Hasbro, lub dla trochę starszych, którzy kiedyś się nimi bawili i z sentymentu za czasem minionym chcą obejrzeć filmową wersję przygód zabawek, lub komiksów z ich udziałem...Jeśli spodziewałeś sie ambitnego kina na miarę Czasu apokalipsy, Cienkiej czerwonej linii, Plutonu lub Łowcy jeleni to albo nie poczytałeś wcześniej nic o tym filmie, albo sam jesteś malo rozgarnięty...
P.S. moj ośmioletni syn był zachwycony, ja troche jakby mniej, ale gonitwy ninja po skałach na linach nawet mi się podobały...