Pierwszy horror w historii kina pokazuje współczesnym twórcom, jak powinny takie filmy wyglądać. Zachwycający fabularnie (ach te zwroty akcji!) i wizualnie (scenografia PO-WA-LA!). Do tego prawdziwa groza, którą czuć w każdym kadrze. Brak mi słów, film widziałem jakiś czas temu (z muzyką na żywo- niezapomniane przeżycie)i do dziś nie mogę wyjść z podziwu nad nim. To nie tylko jeden z najlepszych horrorów jakie widziałem, ale w ogóle filmów! Z początku śmiałem się pod nosem, widząc jak to wszystko trąci myszką, ale z czasem wciągnąłem się w historię i ten wspaniały klimat, dając się totalnie pochłonąć magii tego filmu. Coś wspaniałego, szczena opada, film na 11/10!
Zgadzam się prawie we wszystkim. "Gabinet doktora Caligari" nie jest pierwszym horrorem, ale jednym z pierwszych na pewno. Tak poza tym wszystkim, film jest straszniejszy niż współczesne horrory, jednak jest ten klimat czarno-białego i w dodatku niemego kina. Niewątpliwie warty polecenia.
Bez wątpienia klasyk. Bez wątpienia prawdziwy początek ekspresjonizmu w kinie. "Gabinet..." szokuje zupełnie nowymi możliwościami, jakimi dysponuje kino. I nie mam tu na myśli wyłącznie scenografii i światłocienia, ale głównie intrygującą sferę fabularną, głęboki psychologizm i wielopłaszczyznowość interpretacji. Z dzisiejszej perspektywy uznać można jedynie, że pierwsza wersja scenariusza była politycznie odważniejsza, a ujęcie fabuły w ramy opowieści zniwelowało ostry głos przeciwko tyranii władzy.