Strasznie propagandowy... strasznie ckliwy... słodki... no ale fajnie się oglądało... wcześniej wymieniona ckliwość typowa dla rosyjskich produkcji... tutaj było jej aż za dużo... czasem irytowała... czasem wzruszała... wątpię też w aż taką słodycz przełożonych Gagarina... Gdyby na filmweb były połówki nie wahałbym się... Mimo, iż rozsądek podpowiada mi ocenić film na 5-5.5/10 daję 6. Może po przemyśleniach zmienię na 5.