Witam. Kilka słów ode mnie odnośnie tego filmu. Obejrzałem go jedynie dla Alison Lohman, której talent aktorski bardzo cenię i szanuję, jednak w tym filmie jej rola była epizodyczna, co mnie rozczarowało, ale i ucieszyło, gdy dobrnąłem do końca filmu. A to dlatego, że okazał się on być bardzo słaby i szkoda by było, by aktorka, którą bardzo szanuję specjalnie przyczyniała się do negatywnego odbioru przeze mnie tego filmu. Ale po kolei. W dobie powszechnej komputeryzacji, Internetu i furory gier komputerowych, które oferują przeniesienie się do innego, wirtualnego świata, powstanie takiego filmu wydaje się koniecznością, brawo dla reżysera za podjęcie samej próby stworzenia filmu o tym. Ale na tym pochwały się kończą, gdyż serwowanie takiego filmu, gdzie fabuła zostaje zepchnięta daleko daleko poza pierwszy plan, a w zamian widz nie dostaje nic innego (żadnego metaforycznego przekazu, żadnych uniwersalnych prawd, zero aktorskiego kunsztu, bo z całym szacunkiem dla Butlera ten film raczej nie wpłynie pozytywnie na jego wizerunek, który przecież dotychczas był niczego sobie) nie może wypaść pomyślnie w szerszym rozrachunku. Moim zdaniem, film to jedna wielka rozgrywka, wirtualna gra, pełna chaosu, fatalnej gry aktorskiej, a nawet jak na film akcji w wielu momentach przecież, bardzo słabej pracy kamery, gdzie widz nie może skupić się bardziej na choćby pewnej liczbie istotnych elementów. Z całym szacunkiem dla fanów gier komputerowych, uważam ze ten film im bardziej przypadł do gustu, a widzom "postronnym" wydał się dość płytki i skupiający się po prostu na tym, by pokazać jak najszybciej nieistotne wydarzenia i dobrnąć do mety. Takie jedno szybkie pstryknięcie aparatu, tyle że na tasmie filmowej i trwające półtorej godziny. Jestem stanowczo przeciwny powstawaniu takich filmów, gdyż nic nie prezentują i nie obrażając nikogo, nawet dla szerszej masy ludzi nie wydają się atrakcyjne, bo równie dobrze mogą spokojnie usiąść przed komputerem i wybrać jakąś swoją ulubioną grę komputerową, a nie iść do kina i wydawać pieniadzę, by oglądać, jak jakiś bohater jest sterowany pzrez kogoś innego. Film oceniam surowo i bardzo negatywnie i nie polecam go generalnie, gdyż jest to strata czasu, nawet jeśli ma się oglądać samą Alison przez 3 minuty. Pozdrawiam.
Wiesz, mimo wszystko 2/10 to trochę surowa ocena, nie lubisz takich filmów to ich nie oglądaj. Uniwersalne prawdy ? W filmie akcji ? Czy Ty masz zielone pojęcie o czym piszesz ?
Oczywiście, że mam pojęcie, choć Ty chyba nie do końca skoro odmawiasz wybranym gatunkom możliwości jakiegoś głębszego przekazu, czy choć jego próby. Filmy akcji może nie obfitują w takowy (z tym bym się jeszcze zgodził), ale nie znaczy to, że go nie mają. Dajmy na to "Batmana" i model superbohatera, który staje w obronie sprawiedliwości większej grupy ludzi i pierze brudy miasta, z którymi inni nie dają sobie rady, a często napotyka na sprzeciw nie tylko przestępców, ale i niewdzięcznych mieszkańców. "Batman" to nie tylko pościgi i super bronie-zabawki. Jakieś przesłanie znajdziemy także w "Dniu Niepodległości", mimo że jest to raczej kino komercyjne (mam nadzieje, że tutaj nie muszę Ci tłumaczyć wszystkiego, jak na tacy). To tylko 2 przykłady z brzegu bez większego zastanowienia, by Ci pokazać, że wiem o czym pisze, a raczej, być zaczął doceniać poszczególne gatunki filmowe za szersze możliwości przekazu niż tylko prostą uciechę, choć wiele z nich pretenduje bardziej do tego miana, fakt. A sam "Gamer" nie oferuje widzowi nic, jak już wspomniałem, nawet od strony samej akcji, jest nudny jak flaki z olejem. Pozdrawiam.
Zgadzam się z Panem, ale mimo wszystko film ten jest typowym filmem akcji i nie można spodziewać się po "TANIM" filmie S.F. jakiegoś głębszego przekazu. Batman o którym wspominasz należy do gatunku filmów "DROGICH" o ogromnym budżecie a co za tym idzie i "Kasiastym" scenariuszem. Nie bronie GAMERA bo faktycznie jest słabiutki ale na twoją ocenę z pewnościa nie zasługiuje. Pozdrawiam.
Przyznam się, że może specjalnie nie oczekiwałem jakichś ambitnych treści w "Gamerze", ale spodziewałem się przynajmniej filmu akcji na jakimś poziomie, który przykułby moją uwagę choćby jakimiś poszczególnymi elementami. A nie otrzymałem zupełnie nic, poza kilkoma ujęciami Lohman, której rola był zupełnie marginalna. Argument, iż film nie niesie żadnych prawd był dopełnieniem rozczarowania związanego z wymienieniem pozostałych jego mankamentów (które wymieniłem w poprzednim poście) i nie należy traktować go jako dominującego, bo jak wspólnie ustaliliśmy w filmach akcji przenoszenie uniwersalnych prawd czy głębokich treści może mieć miejsce, ale jest elementem drugorzędnym najczęściej, o ile w konkretnym przypadku ma w ogóle miejsce.
Porównywanie "Gamera" z "Batmanem" jest trochę nie na miejscu, to tak jakby porównywać malucha do mercedesa... ale nie zmienia to faktu że maluchem też można się przejechać i do tego wszystkiego dobrze się bawić... kwestia nastawienia. Nie szukaj uniwersalnych prawd i glębokich przesłań w każdym filmie. Wbrew pozorom nie podchodzę do filmów tak jak myślisz, dopuszczam nawet możliwość istnienia pornola ukazującego uniwersalne prawdy, ale czy to znaczy że pornol bez głębszych przekazów jest zły ?
ps. tym wywodem o "dniu niepodległości" toś się trochę skompromitował :). Pozdrawiam serdecznie
Cóż, możesz tak twierdzić rozumiem, przykład z "pornolem" dość płytki, przyznam, choć przynajmniej obrazowy. A co do "Dnia Niepodległości" to nie skreślałbym go, mimo wszystko. Pewnie zaraz mi powiesz o masie błędów zawartych w filmie, ale nawet jako kino rozrywkowe spełnia absolutnie swoją rolę, m.in. poprzez świetne efekty specjalne (watki sci-fi z "Gamera" przy tym to dno) nagrodzone nawet Oscarem, ciekawe zachowania aktorów (mieszanie powagi sytuacji z komizmem) a to poprzez niezawodnego w tego typu sytuacjach Willa Smitha, świetną i szybką akcję, która cały czas jest toczona w jakimś szczytnym celu i którą się ogląda przyjemnie (czego nie można powiedzieć o "Gamerze"), nawet rozmach filmu jest dość spory. I mimo, że przesłanie mamy tutaj jak na tacy, to jednak jest ono szczytne i ma wspominać o pewnej potrzebie solidarności między ludźmi, nawet jeśli jest to produkcja, która ma w założeniu zarobić jak najwięcej. Pozdrawiam :)