Moim skromnym zdaniem "Gamer" jest jednym z najlepiej zrobionych filmów sci -fi jakie
powstały i przekracza granice w tworzeniu tego rodzaju gatunku filmowego (ostatni taki
przełom zrobił "Matrix" Braci Wachowskich z 1999r) .

Od samego początku widz staje się jakby uczestnikiem wydarzeń. Czołówka pozwala
przenieśc oglądającego w inny wymiar, w sam środek akcji. "Sweet Dreams" Mensona
nadaje temu projektowi pazura i jest dużym plusem. Plejada gwiazd rozpoczynając od
Pana Butlera a kończąc na Pani Lohman, kapitalne zdjęcia, montaż, scenariusz i
pomysł. Na pochwałe zasługują równie te sceny które zostały stworzone jakoby oczami
widza jako uczestnika wydarzeń. Sceny strzelanin na mieście uczestników gry były na tyle
batalistyczne wręcz i zrobione z takim rozmachem iż miałem odczucia oglądania
stworzonego w przyszłości "Helikoptera w ogniu".

Film opowiada o niedalekiej przyszłości. Świat opanowała mania gier. Na ulicy szerzy
się przemoc. Więźniowie stali się marionetkami w rękach szaleńca Kena Castle który
komputerowo zaprogramował ich mózgi tak aby mogli byc sterowani przez "wolnych"
ludzi a następnie wrzucił ich do stworzonej przez siebie gry w której stawką jest życie.
Najlepszy zawodnik krwawej rozrywki społeczeństwa nazwany Kable zbuntował się
przeciwko systemowi i postanowił w pewnym sensie się uwłasnowolnic czyli wydostac
sie spod władzy psychopatycznego Castla. Po wydostaniu się z gry rusza na ratunek
uwięzionych równie jak on żony i dziecka. Czy "wygra" walkę o życie z realnym świecie?

Warty obejrzenia męski brutalny (momentami wręcz drastyczny) film dla smakoszy
dobrego kina