Prohibicje w Stanach Zjednoczonych niemal zawsze widzimy z pozycji gangsterów z wielkich miast, w stylu Ala Capone. Tym razem spoglądamy na wieś i już sam ten motyw
jest ciekawy, inny od pozostałych produkcji. Fabuła nie jest wybitna, ale cała opowieść jest spójna i zasługująca na uwagę. W filmie jest dużo smaczków, np. kiedy bracia kłócą
się ze sobą przed domem w pewnym momencie widzimy walczące na podwórku koguty - pięknie pokazane to co się między nimi dzieje. Warto zwrócić uwagę na dobre zdjęcia,
krajobrazy i muzykę, która podkreśla klimat. Film zdecydowanie warty obejrzenia.