Kto naliczył ile tam kul nie trafiło i ilu ludzi myślało, że jest kuloodpornych?
Nie do konca. Obejrzyj kiedys scene jeszcze raz na spokojnie. Tak naprawde nikt oprocz Jacka nie chcial sobie ubrudzic rak i nikogo zabic. Wszyscy stali za samochodami wlacznie z szeryfem w sporej konsternacji, natomiast pozniej zupelnie nieprzygotowani pozostali bracia zajechali tak, aby oslonic rannego Jacka opuszczajac przy tym pojazd i wycofujac sie. Zadnej strategii, mnostwo nerwow i totalna improwizacja. Mysle, ze mozna to wytlumaczyc, natomiast musze przyczepic sie do Forresta, ktory przeladowuje rewolwer ruszajac do przodu. Zreszta Howard tez zbyt dlugo przeladowuje rewolwer, zamiast np wyciagnac nastepny, albo zabrac bron rannego kierowcy
Zachowanie Forresta też można wytłumaczyć tym ,że uważał się za niezniszczalnego. Ale w takich filmach razi mnie jedno. Nikt nie odpowiada za trupy. Mogli dać jakieś przebitki z sali sądowej np. chociaż w sprawie zabójstwa Rakes'a.
Tez o tym pomyslalem. a co do przeladowywania broni z poprzedniego postu - Forrest majac na wyciagniecie dloni Rakes'a mogl wlozyc dwie, albo nawet jedna kule do komory i strzelac zamiast ladowac cale 6 naboi....
byles kiedys postrzelony? ciekawe czy gdyby cie postrzelic to tez bys tak logicznie myslal ;)
no raczej :D
aczkolwiek jedna kula wydaje się sensowna i do opanowania w trakcie bycia postrzelonym :P
Tutaj istnieje pewna interpretacja.
Forrest wierzył w swoją legendę.Wierzył też w to że 20 mil przeszedł sam do szpitala.
Zaraz przed strzelaniną dowiedział się że to była nie prawda i że legenda nie do końca jest prawdziwa.
Może to spowodowało jego lekko "ułańskie" zachowanie?
"Wszyscy stali za samochodami wlacznie z szeryfem w sporej konsternacji, natomiast pozniej zupelnie nieprzygotowani pozostali bracia zajechali tak, aby oslonic rannego Jacka opuszczajac przy tym pojazd i wycofujac sie. Zadnej strategii, mnostwo nerwow i totalna improwizacj"-no dokładnie,tak naprawdę nikt nikogo nie chciał zabijać,to byli zwykli ludzie którzy robili i przemycali bimber.
Wczoraj leciał dokument o Brejviku i jego strzelaninie na wyspie . Jak by się tak zastanowić gdyby to był film to cała jego akcja nie była zbyt realistyczna , a jednak wydarzyła się na prawdę .
Sposób strzelania...kiedyś przyjmowano że rewolwer trzyma się w jednej ręce,precyzja broni, wyćwiczenie,stres.To wszystko ma wpływ.
Ja widziałem,ludzi na strzelnicy, z talentem, i bez.Przed tymi drugimi można by słonia postawić))
Film oparty jest na faktach.Z pytaniem o odległośći,typy broni.Czy sama scena jest wiernym odwzorowaniem tamtych warunków.
Można założyć łut szczęścia.
Breivik to pro-izraelski fanatyk który ukarał za anty-izraelskie manifestacje grupę lewaków w kraju gdzie policja zwraca się do przestępców jak do starszych powszechnie szanowanych obywateli ,a broń każdy widział tylko na filmie. Masz rację żyjemy w tak absurdalnym świecie ,że ta scena w Gangsterze jest całkiem prawdopodobna.