Film nie jest zły, ale miałem nadzieję na coś bardziej zapadającego w pamięć. Jest ok, można obejrzeć ale następnego dnia zapomnicie. Trochę przewidywalny, bez większych zaskoczeń, zwrotów i napięcia. "Ojciec Chrzestny" ani "Nietykalni" to nie jest. LaBeouf w końcu coś gra a nie tylko sie jąka i krzyczy, Guy Pearce bardzo fajny, Gary Oldman może przez 5 minut na ekranie, Tomek Hardy...lekko odklejony ale chyba taka rola. Btw. dzięki głupocie dystrybutora film możecie spokojnie zobaczyć już w domach w jakości dvd i z napisami zamiast przepłacać za kinowy popcorn, brawo.
niby wszystko jest, ale czegoś jednak brakuje, na pewno do tego filmu nigdy nie powrócę, a to chyba najlepszy wyznacznik oceny. 6/10