7,4 57 tys. ocen
7,4 10 1 57033
7,2 16 krytyków
Gattaca - Szok przyszłości
powrót do forum filmu Gattaca - Szok przyszłości

Dwie sprawy

ocenił(a) film na 7

Detektyw był jego bratem, odnaleźli się po latach, wiedział o tym podczas prowadzenia śledztwa i umiejętnie odciągał starszego detektywa od Vincenta. A co się dzieje, kiedy w końcu się spotykają? Postanawiają znowu zmierzyć się w tej głupiej, dziecinnej gierce w pływanie w morzu. To było dla mnie kompletnie bez sensu.

Druga sprawa to czemu "Szok przyszłości" - o co chodzi z tym dodatkiem do tytułu? Oryginalny tytuł to po prostu Gattaca, a ten szok przyszłości co ma oznaczać? pominąłem coś podczas oglądania? Bo chyba taki zwrot ani razu nie padł z ust bohaterów.

ocenił(a) film na 7
Chuchu

Bo to jednak, jakby nie było, bracia. Detektyw nie chce zrobić mu krzywdy i nie chce, żeby Vincent sam sobie zrobił krzywdę (wyruszając w kosmos bez przygotowania i narażając się na demaskację). On chce mu głównie udowodnić, że ten jego przekręt i tak prędzej czy później się wyda, a wtedy jego może już nie być obok niego, by go uratować z opresji. Mówi mu, żeby poddał się teraz i on mu pomoże to oszustwo jakoś ogarnąć. Dlatego Vincent po raz ostatni, raz na zawsze chce mu udowodnić, że pomimo wadliwego DNA jest w stanie być tak dobry, a nawet lepszy od genetycznie zmodyfikowanych ludzi, wybierając do tego celu zabawę, w której praktycznie zawsze poza jednym przypadkiem w młodości, jego brat wygrywał.

Co do tytułu - Polacy zawsze mieli tendencje do głupich zmian w tytułach. Myślę, że po prostu uznali Gattakę, za zbyt mało mówiący i zbyt mało zachęcający do oglądania tytuł. A "szok przyszłości" już coś mówi, już bardziej człowieka interesuje, jak ta przyszłość niby ma wyglądać itp. Zabieg czysto marketingowych. Wiele takich śmieszności było od "Wirującego seksu", przez "Szklaną pułapkę", której tytuł miał sens tylko przy pierwszej części, aż po niedawno wydany "Motyl Still Alice", gdzie tytuł oryginalny nosił nazwę "Still Alice" i jego przesłaniem było to, że kobieta z Alzheimerem nadal (still) jest sobą, pomimo choroby :D Polacy i ich wymysły :D

ocenił(a) film na 7
Chuchu

Polacy trafnie dodali do tytułu zwrot "szok przyszłości".
Przyszłość pokazana w tym filmie jest szokująca.
To nie pierwszy raz, kiedy polski tytuł jest lepszy albo trafniej oddaje treść filmu.
Śmieszą mnie zawsze te utyskiwania sfrustrowanych forumowiczów na polskie tytuły.

ocenił(a) film na 10
Chuchu

O ja, taki świeży wątek, nie mogę tej okazji przepuścić!

Anton był przede wszystkim stróżem prawa i nie mógł pozwolić by Vincent łamał prawo w ten sposób. Z drugiej strony chciał bratu ocalić dupsko. Powiedział mu pod koniec, że pomoże mu się z tego wydostać.

A musieli się ponownie zmierzyć w pływaniu, bo przecież to Anton się uparł. Poprzedniego razu, gdy Vincent go ocalił, nie uznał za ważny.

Chuchu

Nie wiem jak inni, ale ja to zupełnie inaczej odczytałem. Brat był zawsze tym lepszym. Nawet imię miał bardziej godne. Cały czas był wychowywany tak, że będzie lepszym od swojego "nieudanego" brata. Ta zabawa to był rodzaj pewnego porównania do bajki o żółwiu i zającu. Brat miał sporo przewagę dzięki genom i zawsze ogrywał brata. Brat zawsze przegrywał, ale cały czas trenował. A genetyczny brat cały czas liczył na swój "talent". Jak przegrał to nie mógł tego przeżyć, że przegrał z kimś gorszym. Dlatego tamten musiał opuścić dom. Jak w końcu znalazł brata to właśnie robił wszystko, aby na niego poszły wszystkie podejrzenia. To była pewna nadzieja, wygrał ze mną, ale jest tym gorszym, jest mordercą. Zanim zaczęli tę zabawę to tamten brat był pewny swego, dalej miał kompleksy mimo tego, że był lepszy. Nie mógł w ogóle znieść myśli, że brat dostał się do tak elitarnego grona, do którego wybierają najlepszych. On nie miałby najmniejszych szans tam się dostać, a jego "ułomny" brat zaraz leci w kosmos.
W filmie dość wyraźnie jest nakreślone, że nie ma genów szczęścia. Że nawet najlepsi mogą zmarnować talent, a uporem i odwagą można zdobyć wszystko.