[SPOILER]
Film mnie ujął, pokazuje co można poświęcić, jak mocno można wierzyć i starać się, by osiągnąć cel swojego życia, nawet nie chodzi tu o tą podróż na Tytana...Symbolika tego miejsca pozwala przypisać temu nasze własne cele, poświęceniem swego rodzaju jest też samobójstwo Jerome, który w bezdusznym świecie, przy swoim kalectwie postanawia "kolejny raz" odebrać sobie życie, może wierzy, że dopiero po drugiej stronie odnajdzie swoje szczęście? Jest widocznym przeciwieństwem Vinca, poddaje się. Warto również zaznaczyć, że Vincent, wydawałoby się jest zdolny do wszystkiego na drodze do celu,o dziwo nie popełnia zabójstwa, zdobywa wszystko uczciwie( w owych czasach łamie prawo, zmuszony przez system oszukuje =>aluzje do dyskryminujących systemów politycznych ), pokazał że "dziecko boże" nie jest gorsze od wymodelowanych genetycznie istot. Warto walczyć w imię marzeń, wyższych celów nie opierając sie przy tym na zasadzie "po trupach do celu".
Życie bez tego byłoby puste, pozbawione sensu. Film pokazuje zjawisko nietolerancji, przestrzega też przed ulepszaniem człowieka, nie wszystko o człowieku można wyczytać w jego genach, ważne jest również jego serce. Sam decyduje jaki będzie w życiu.

//takie luźne spostrzeżenia ;-)//

Polecam. (!)