jaki ten przyszły świat szary, wszyscy w prawie jednakowych stonowanych uniformach, sterylne
warunki, wszędzie stonowane światło i bardzo mało barw, wszyscy chodzą sztywno jakby połknęli
kij od szczotki i jakby po liniach narysowanych na podłodze, fryzury wszystkie na jedno kopyto. Nie
wierzę aby w takich warunkach ludzie się rozwijali prawidłowo. Raczej przypominają maszyny
obliczeniowe, które radzą sobie w ściśle ułożonych warunkach, natomiast w sytuacji wybiegającej
poza schemat zachowali by się raczej jak robot, który dojdzie do ściany i zaczyna się kręcić w
kółko, bo nie wie co ma dalej zrobić. Żal mi tych ludzi z przyszłości.
Uporządkowanie tak jak by Hitler wygrał wojnę, albo świat jak z "Tron:Dziedzictwo" lub z filmu "Siedem" gdzie rządzi umysł. Umysł, będący w istocie maszyną, analizujący dosłownie i liniowo, pragmatyczny do kwadratu (wyzuty z abstrakcyjnych potrzeb uczuć, czyli odseparowany od duszy). Jak by nie było to krytyka jednego z kierunków rozwoju naszej cywilizacji... (co jest zwyczajem artystów, choć mogli by też skupiać się tylko na tym co najlepsze, zamiast kontrastować wizje ograniczonego schematycznego myślenia z odważnym chwytaniem się za marzenia, mimo wszystko). Jeśli Tobie żal, znaczy, że przekaz był trafny -coś poruszył (najgorzej gdyby nie było uczuć, film obojętny, czas nauki stracony). Bo w końcu jesteśmy tu na drodze doskonalenia:)