Patrząc na oceny widowni można by powiedzieć, że film jest słaby. Więc skąd tak wysokie oceny krytyków? (zajrzyj tutaj, punkt CRITICAL RESPONSE: http://en.wikipedia.org/wiki/Where_the_Wild_Things_Are_%28film%29 ). Ano z tego co mi się zdaje to krytycy zobaczyli coś, czego przeciętny widz nie dostrzegł. Bo rzeczywiście jeśli oceniać go "z wierzchu" to to obraz jest dość żenujący. A taka historyjka o chłopcu, który nagle znajduje się na wyspie wśród dziwnych stworów, a obraz ten jest ponury, szary i... dziwny. Czy ktoś też to poczuł? Tą dziwność? Ja tak. Otóż widzicie, reżyser zastosował pewną sztuczkę, którą nawet osoby inteligentne nie od razu załapią. W filmie jest MNÓSTWO SYMBOLIKI.Czytając przekaz filmu i odszyfrowując go mamy ten obraz, o który chodziło reżyserowi, ten prawdziwy i ... absolutnie zdumiewający. Oto kilka z mnóstwa symboli:
● Każdy z potworów reprezentuje jedną z cech osobowości Maxa:
- Carol to dzikość i agresja, ale też potrzeba miłości i czułości, główna cecha Maxa
- K.W. to uosobienie miłości Maxa do swojej mamy
-Judith to złośliwość
-Ira spokojem i nostalgią oraz pracowitością (zauważyliście precyzyjny kształt dziur w drzewie?)
-Douglas- rozum
-Alexander- niepewność, część Maxa której nikt nie słucha
-Byk- samotność
●Max kiedy jest królem, jest tak naprawdę dorosłym opiekującym się bandą dzieciaków i doświadcza jak ciężka jest to praca
● budowa fortu to metafora budowy rodzinnego domu i ciepła, który jak się okazuje, nie spełnia swojej funkcji, ponieważ rodzinę i bliskość buduje się emocjami, a nie cegłami
● zabawa w Policjantów i Złodziei to nic innego jak metafora wojny i jej następstw
● nostalgia panująca w filmie to następstwo wkroczenia w dorosłość przez dziecko jakim jest Max, ujrzenie zawiłości życia i uczuć innych. Poniekąd, rozczarowanie światem, który jest zupełnie inny niż się Maxowi wydawało
To tylko kilka z wielu, wielu symboli w tym filmie. Może to pozwoli zrozumieć głębię tego dzieła i ograniczy liczbę negatywnych postów na tym forum. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, niech napiszę, chętnie posłucham waszej opinii
Pozdrawiam
Nareszcie ktoś o tym napisał, bo mi się nie chciało tłumaczyć (;
Film jest naprawdę bardzo dobry, ale jako film dla dzieci nie. Myślę że taki wiek minimum to 12 lat.
Toż to nadinterpretacja i poszukiwanie czegoś w niczym. Mnóstwo symboliki? Do jasnej-ciasnej, a niech nawet każdy element w tym filmie będzie symbolem. Co z tego, skoro film jest niejasny, intelektualnie przeforsowany, nieprzejrzysty i zagmatwany. Wojna na grudki gliny jako metafora wojny? Jakiej wojny? II wojny światowej?
Piszę, że film jest niejasny bo naprawdę nie mogę uwierzyć, że całe przesłanie tego filmu sprowadza się do tego, żeby uświadomić dzieciom zgromadzonym przed telewizorem: "Kochajcie mamę, szanujcie ją i nie denerwujcie jej, bo od kiedy tatuś odszedł jest jej ciężko w życiu".
Nie ma co dorabiać filozofii do filmu który jest po prostu SŁABIUTKI.
Zdaniem Walkera to najlepszy film ostatnich kilku dekad. Dla ciebie słabiutki to albo Walker się nie zna albo ty się nie znasz. Biorąc pod uwagę, że Walker zrobił 300 recek i jest znany na całym świecie, to raczej ty się nie znasz.
http://thatguywiththeglasses.com/videolinks/thatguywiththeglasses/nostalgia-crit ic/38558-nostalgia-critic-what-the-f-was-up-with-where-the-wild-things-are
Szczerze powiem, że mam w nosie że jakiemuś Szwędaczowi coś się spodobało i napisał 300 recenzji. To, że 600 tys. ludzi kupiło płytę Shazzy nie znaczy, że to wielka artystka. Mam swój rozum i własny zmysł estetyki. I one mi mówią, że ten film to przeintelektualizowana pseudoartystyczna megapapka.
Chłopie, nie kompromituj się błędami ortograficzymi, które kompromitują nawet ucznia trzeciej klasy szkoły podstawowej. A potem ciągnij tę dyskusję.
:-)))))) Zaraz pęknę ze śmiechu. Znów się dałeś podpuścić, znów napisałeś coś dramatycznie przewidywalnego. Prezentujesz poziom onetowego trola. Na marginesie, co sądzisz o Bronisławie Komorowskim ?
Nie, nikogo nie podpuszczałeś. Po prostu walisz orta za ortem. Słowo "trola" pisze się z dwoma "l". A może teraz znowu mnie podpuszczałeś ćwierćanalfabeto?
Popracuj nad pisownią języka ojczystego. Potem bierz się za publiczną prezentację swoich umiejętności czytelniczych. Odniesienia do sfery seksualnej i spółkowania z psem pominę wyrozumiałym milczeniem. Nie kopie się leżących.
Ja się wcale nie wysiliam. Nie jesteś interlokutorem, z którym walka na argumenty może przysporzyć komukolwiek średnio rozgarniętemu jakichkolwiek problemów.
Twoje (Bogu dzięki wymoderowane) obsceniczne, wulgarne i skrajnie prostackie posty, okropione świadectwem braku rydementarnych podstaw polskiej ortografii są eksplicytnym dowodem, że to raczej ty czynisz starania i pocisz się nad każdym słowem. Nieudolne zresztą.
Reasumując - film kiepski i przeintelektualizowany. Podobać się będzie tylko tym, którzy zmysłu estetyki nie mają, ale wiernopoddańczo ulegają podobnym sobie internetowym przemądrzałkom-recenzentom.
Amen. A teraz się nie rozpłacz.
Wciąż się nie odniosłeś do meritum, czyli recenzji Nostalgia Critica. Mnie możesz nie szanować, w sumie to mi lata, ale dorobek Walkera powinieneś uszanować. Wygląda na to, że słowo szacunek w twoim słowniku nie występuje. W ogóle kto w taki sposób jak ty piszesz się wypowiada ? Takiego nadęcie to ze świeczką szukać. Wplataniem w wypowiedź kilku mało popularnych słów nie dodaje jej treści. Na mnie wrażenia tym nie zrobisz. Powtórzę, to jest nadęcie, nikt normalny tak nie pisze.
Piszesz "reasumując". Co ty reasumujesz ? Nic nie reasumujesz, tylko powtarzasz to co napisałeś wyżej, czyli komunały. Po prostu nie znasz się na filmie, nie potrafisz na ten temat nic rzeczowego napisać. Odwoływanie się przy recenzowaniu filmu do "zmysłu estetyki" to jest po prostu kupa śmiechu. Gdzie ty w tym filmie widzisz przeintelektualizowanie ? Wskaż mi konkretny moment, dialog, argumenty proszę. W filmie głównie chodzi o emocje, Walker to dokładnie wyjaśnił. Naprawdę, zastanów się nad sobą. Twój brak szacunku do ludzi, którzy coś zrobili, są fachowcami jest żenujący. Kim ty jesteś ? Gdzie piszesz ? Co osiągnąłeś w dziedzinie krytyki filmowej ? I nie pisz "amen" bo obrażasz uczucia religijne. Co do moich błędów ortograficznych to rozumiem, że komuś takiemu jak ty jest trudno sobie nawet wyobrazić, że mógłby zostać podpuszczony. Tak podpuściłem cię dwukrotnie a ty łyknąłeś to jak głodny pelikan. Podpuściłem cię bo nie wiem czy zauważyłeś, że jak się pisze komentarz to błędy się podkreślają na czerwono. Chciałem cię sprawdzić czy jesteś kimś i dyskutujesz o meritum czy trollllllllllem onetowym, który potrafi tylko wytykać błędy.
Twoje potoki słów nie są w stanie przykryć gołej i smutnej prawdy. Posługujesz się knajackim językiem, obscenicznymi porównaniami, wszystko kojarzy ci się z seksem, w co drugim poście strzelasz błąd ortograficzny. Ponadto jedynym twoim (pisownia małą literą zamierzona) argumentem za tym, że rzeczony film jest genialny (a przynajmniej fantastyczny) jest jakiś mizerny człowieczyna z internetu, który zasłynął z tego, że opublikował w sieci parę setek - pewnie równie głupawych jak twoje pościki - recenzji filmowych. I biorąc pod uwagę to wszystko domagasz się, aby traktować cię poważnie i z szacunkiem?
Bogowie - wyszeptam małodusznie - trucizny, trucizny...
*Podobać się będzie tylko tym, którzy zmysłu estetyki nie mają, ale wiernopoddańczo ulegają podobnym sobie internetowym przemądrzałkom-recenzentom.
Mi się ten film podobał, a nie czytałem żadnych recenzji. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Każdy ma swój gust... ile razy trzeba to powtarzać? o.O
PS. Z tym "zmysłem estetyki" to dowaliłeś
OCZYWIŚCIE, że to co piszesz to racja. I wydaje mi się, że każdy, chociaż średnio inteligentny człowiek jest w stanie to zauważyć. Symbolika, metafory - zresztą mało skomplikowane, bez wątpienia są plusem filmu, ale go nie ratują.To bardziej zagadki, których rozszyfrowanie nie daje satysfakcji. Osobiście męczyłam się oglądając ten film. "Dziwny" to określenie, które idealnie do niego pasuje. Można było to wszystko co wymieniłeś przedstawić inaczej, zrobić inaczej, lepiej i postarać się o klimat. Staram się sięgnąć głęboko, rozumiem przesłanie filmu, ale ciągle pozostaje on słaby.
Doskonały odbiór filmu kolego. Przybijam Ci piątkę (taką wiesz... piątkę na rękę w sensie - łapkę ;-)
za to! :-)
Pzdr,
Darek
piszesz o tym jak Macierewicz o katastrofie smoleńskiej. Przecież to są oczywistości, po to korzysta się z personifikacji.
Ludzie, ludzie spokojnie. Ten wpis powstał po to, aby trochę sobie podyskutować na temat filmu, który do łatwych nie należy, a nie wylewać swoje prywatne żale. Szanuję opinie ludzi którym film się nie podobał oraz szanuję opinie ludzi którym się podobał. Fajnie jest usłyszeć zdanie każdego punktu widzenia. Wielki szacun dla mekare76, który otwarcie mówi że nie lubi 'Gdzie mieszkają…' ale kulturalnie potrafi podać powód swojego niezadowolenia. Filmów jest tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie i analogicznie nie podobna aby każdy lubił wszystko.
A i pozdrawiam wszystkich którzy obrzucają się Smoleńskami i błotem i przypominam że miejsce na takie dyskusje jest na Onecie i Forum Gazeta.pl. Tu jest Filmweb, przynajmniej obrzucajcie się wyzwiskami z filmów
Pzd
PS. dziekan_tek również przybijam łapkę =)