Lubię kino japońskie, ale ten film to już gruba przesada. Jedyne porównanie które przychodzi mi do głowy, to flaki z olejem. Być może odtwórca głównej roli męskiej, odegrał ją zgodnie z zamysłem reżysera. Jeśli rzeczywiście tak się stało, scenariusz jest dziełem masochisty.
Całkowita porażka 1/10,