7,4 34 tys. ocen
7,4 10 1 33845
6,0 19 krytyków
Generał Nil
powrót do forum filmu Generał Nil

Przyznaję, że na film popchnęła mnie piosenka "Epitafium dla majora Ognia" Jacka Kołakowskiego. Naprawdę piękna piosenka, jednak jej "bohater" jest postacią co najmniej kontrowersyjną. Nie chcę wdawać się w dyskusję na temat "Ognia" a jedynie zwrócić uwagę na fakt, że "Epitafium.." jest niesamowicie inspirująca patriotycznie. Potrzebowałem więc szybko jakiegoś bohatera do którego można by w przenośni dopasować ten utwór i to przypomniało mi o filmie "Generał Nil".

Nie będę się tutaj wdawał w głębokie rozkładanie warsztatu filmowego twórców bo nie czuję się w tej kwestii kompetentny. Postaram się za to przedstawić odczucia z punktu widzenia zwykłego oglądacza kinowego.

[UWAGA SPOILERY - CHCESZ POZNAĆ SAMĄ OPINIĘ PATRZ NA KONIEC]
Film zaczyna się dość szybko i przez chwilę stwarzał wrażenie, że będzie w nim więcej akcji. Jednak to, że w pewnym momencie typowa kinowa akcja wyhamowuje wcale nie odbija się źle na tym filmie, wręcz przeciwnie. Wiadomo że czas filmu jest ograniczony lecz nieco brakowało mi rozwinięcia działań generała z okresu okupacji oraz tuż po niej. Film ten zdecydowanie bardziej zagrał na moich uczuciach niż "Katyń" ot choćby scena z (o ile dobrze zapamiętałem) Wieśkiem, młodym żołnierzem AK z obstawy Fieldorfa, gdy podczas przesłuchania z tą niesamowitą pewnością w głosie, która zdaje się zagłuszać w nim to przeczucie że zaraz zginie, wypowiada te niesamowite słowa "Nigdy nas nie pokonacie!" po czym ginie z ręki komunistycznego ścierwa. Dla mnie ta scena była jedną z lepszych w tym filmie.

Groteskowy proces Fieldorfa podczas oglądania którego, człowiek ma ochotę własnymi rękami udusić sędzinę i całą resztę aparatu czy więzienna scena tuż przed egzekucją "Baczność przed generałem Nilem!" to kolejne sceny wywołujące niesamowitą mieszankę uczuć od wściekłości, poprzez smutek aż do dumy..

Sama egzekucja, wielki finał filmu, gdzie odczytujący wyrok aż trzęsie się i niemal płacze (doskonale zagrana rola moim zdaniem) że przyszło mu uczestniczyć w egzekucji człowieka do którego prawdopodobnie sam czuje wielki szacunek mówi więcej niż tysiąc słów.

[KONIEC SPOILERÓW]

Ogólnie film naprawdę wart obejrzenia. Choćby wart obejrzenia dla tych kilku scen które wymieniłem wyżej. Ten film zdecydowanie działa na uczucia, budzi dumę i złość na to co się przytrafiło temu narodowi i jego prawdziwym bohaterom.. bohaterom o których bardzo często tak mało wiemy, lub nawet o nich zapominamy.

Jestem daleki od lamentu nad losem Polski, trzeba brać się do roboty ale pamiętać o takich ludziach jacy zostali przedstawieni w tym filmie choćby dla inspiracji..