Polecam link do historii życia Gen. Fieldorfa, zawierający historię życia Generała spisaną na podstawie rozmów z jego żoną Janina, link zawiera unikalne zdjęcia listów i pamiątek, a także życiorys jego morderców.
Pamiętajmy o Bohaterach bo oddali za Ojczyznę i Nas wszystko co najcenniejsze, winni jesteśmy im tą pamięć.
http://www.polonica.net/gen_Fieldorf_Nil.htm
przeczytałam...generał Fieldorf był prawdziwym człowiekiem i wielkim patriotą najgorsze było to,że ufał,że po Sybirze nic gorszego już Go nie spotka...te komunistyczne bydlaki śmiały Go wsadzić do więzienia i zamordowały z zimną krwią jak zwykłego złoczyńcę przez powieszenie...państwu polskiemu nigdy nie wybaczę tego,że zbrodniarze z ube nie gnili w więzieniu do końca swojego pieprzonego życia!!!
Podpisuje się obiema rękoma i nogami. Ostatnio jestem w klimacie filmów traktujących o walce opozycji z komunistami i jest mi niedobrze patrząc na naszą przeszłość. Skazywanie na śmierć takich ludzi jak NIL to straszna tragedia naszego narodu. Nie wspominając już o zwykłym zeszmaceniu bohaterów AK, choćby poprzez nazywanie ich "zaplutymi karłami reakcji".
PS Osobiście uważam, że dla tych oprawców nie wystarczyłoby więzienie. Ja proponuje zastosować te same metody, którymi posługiwali się w stosunku do swoich ofiar.
Tak sobie myślę, że tacy ludzie jak Nil, gdyby mieli władzę to nie uciekaliby od zapłacenia podatku od miliona dolarów otrzymanego od WarnerBros, nie kombinowaliby z fabryką osocza, czy tacy ludzie sprzedaliby PZU Eureko?, czy imponowałyby im przejażdżki prywatnym samolotem do Portugalii i drogie hotele?, czy tacy ludzie będąc ministrem sportu ukradliby pieniądze z Funduszu Sportu i Reakracji przekazane Fundacji Rozwoju Żeglarstwa żeby załozyc Big Bank Gdański?, czy na przyjęciu u takich ludzi mogliby pojawic się Kuna i Żagiel?
To jest prawdziwa strata Polski. Tych prawdziwie uczciwych i ideowych ludzi, dla których samo podpisanie prośby o ułaskawienie było hańbą - bo pośrednim przyznaniem się do niepopełnionych win - po prostu zarżnięto.
Gdyby mogli funkcjonowac chociażby w roli dyżurnych autorytetów... zapewne współczesne elity wyglądałyby trochę inaczej.
"Pamiętajmy o Bohaterach bo oddali za Ojczyznę i Nas wszystko co najcenniejsze, winni jesteśmy im tą pamięć."
E. Fieldorf walczył o wolną Polskę, obiecali mu pomniki za jego poświęcenie dla ojczyzny a tymczasem nikt nie raczy nawet zapewnić mu godnego pochówku. Ciało bohatera znajduje się najprawdopodobniej pod...osiedlowym parkingiem!
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/czlowiek-ktory-powiedzia l-nie/strona-publikacji/2/nc/1/
Jeśli faktycznie by tak było to mam nadzieję że ten film ruszy coś w tej sprawie - swoją drogą zastanawiające jest iż wolna Polska nie chce uczcić godnie swoich bohaterów którzy oddali za nią życie - nie pragnie oddać hołdu tym ludziom w ich ostatniej drodze i wyjaśnić ich losów po mordach sądowych których byli ofiarami, poznać miejsce spoczywania ich zwłok
Uczczenie pamięci prawdziwych bohaterów a nie styropianowych stało się politycznie niepoprawne.
Takie filmy to wrzód na tyłku postkomunistów bo budzą emocje, skłaniają do refleksji a przecież miało byc tak pięknie - wybierzmy przyszłośc, pamiętajmy tylko o wczasach z dopłatami, reszta nie ma znaczenia dla postępowego narodu...
Zainteresowanie historią budzi niebezpieczną ciekawośc i pytania o najnowszą historię. A odpowiedzi okazują się bardzo często zaskakujące i niepasujące do pięknej opowieści, którą wspólnie przez lata '90-te snuli Kiszczak, Wałęsa, Geremek, Michnik, Kwaśniewski.
Pozatym takie emocje powodują jednoczenie wokół idei polskości, idei która w takim wymiarze nie jest kombatybilna z linią ideologiczną narodowego do niedawna sumienia - GW. Oni sami podkreślali, że bali i boją się tej polskości bo kojarzy się im z radykalizmem.
Jaki idiota do niedawna próbował wmówic wszystkim, że patryjotyzm jest passe bo jest jednoznaczny z nacjonalizmem.
Rzeczywistośc jest jednak póki co taka, że nadal jednostka realizuje się przez grupę. W niej realizuje też swoje poczucie bezpieczenstwa.
Najmniejszą taką grupą jest rodzina, bliscy, przyjaciele, ziomkowie, krajani, współobywatele - dzielący język, kulturę, tradycję i wspólną pamięc o przeszłości, z którą jeśli się utożsamiają to tworzy ona grupę specyficznych dla nich wartości.
Tak to jest na razie urządzone. W dalszej kolejności jest porozumienie na zasadzie - my europejczycy, my biali, my ludzkośc.