Jutro idę na "Generał - zamach na Gibraltarze". Później porównam z filmem o generale Fieldorfie.

Bez przesady. "Generał Nil" to jak na polskie warunki superprodukcja, a "Generał - zamach na Gibraltarze" to jakaś kolejny TVNowski TV hit udający film kinowy. Nie mylmy pojęć. To filmy z zupełnie różnych półek (jedynie tytuł podobny).

pozdr.

Prawdopodobnie "Generał Nil" będzie dużo lepszy niż "Generał - zamach na Gibraltarze", ale najpierw trzeba obejrzeć, a dopiero później oceniać.

"a "Generał - zamach na Gibraltarze" to jakaś kolejny TVNowski TV hit udający film kinowy. "

10/10

GENERAL NIL - mimo nie dużego budżetu wspaniały jak na polskie warunki film.
GENERAŁ TVN - to jest skrócona wersja serialu i bardziej podchodzi pod teatr telewzji

"Generał - zamach na Gibraltarze" - mogło być lepiej, ale mogło też być dużo, dużo gorzej. Tylko wstawki z archiwalnych filmów pasowały jak pięść do nosa. Za niecałe 2 tygodnie premiera "Generała Nila" - ktoś wie, ile jest kopii i kiedy film dotrze do Krakowa.