Naprawdę polecam wszystkim ten film, nie jestem jakimś wielkim znawcą kina, ale właśnie wróciłem z seansu przedpremierowego i film ten zrobił na mnie ogromne wrażenie... przyznam że kilka razy miałem ochotę żeby wstać z fotela... ale nie żeby wyjść z sali ale żeby dać w mordę tej sędzinie, która wydała wyrok i z taką bezczelnością odrzucała pytania obrońcy, które w swojej prostocie świadczyły o niewinności generała. Po Katyniu wyszedłem podobnie poruszony... ale w przypadku tamtego filmu po wyjściu z kina płonąłem z nienawiści do sowietów... tutaj natomiast niestety ta wrogość skierowana była do Polaków, złych Polaków, zaślepionych i często zastraszonych komunizmem... ale może to nawet nie była nienawiść kipiąca ze mnie ale żal...
"ta wrogość skierowana była do Polaków, złych Polaków, zaślepionych i
często zastraszonych komunizmem..."
albo po prostu bedacych agentami nkwd