Cóż, film rzeczywiście nie jest może wielką produkcją kinową i TVN równie dobrze mogło poprzestać na serialu, ale pomijając to wszystko, sam film jest jednak wartościowy na tyle, że można go obejrzeć. Wiadomo, że nie ma co się spodziewać jakiejś niesamowicie szybkiej akcji i efektów specjalnych, ale przecież warstwa fabularna filmu jest dobra i chyba nie mam jej czemu zarzucić, może tylko to, że na początku trudno się połapać kto jest kim. Gra aktorska też nie była najgorsza, widziałem kilka innych filmów TVNu i w porównaniu z nimi można zauważyć tendencję wzrostową. Podsumowując jak dla mnie 6/10, na pewno nie 4...
Również nie oceniałabym tego filmu tak nisko. Utwierdził mnie on w przekonaniu, że przed pójściem do kina nie należy bezwzględnie ufać zasłyszanym wcześniej opiniom...Wbrew temu, co możemy przeczytać w recenzji, napięcie w filmie jest bardzo wyczuwalne, poza tym przez cały czas widz musi być maksymalnie skoncentrowany aby nie pogubić się w fabule. Historia zamachu i poprzedzających go zdarzeń przedstawiona jest w ciekawy sposób, choć niezbyt przemawiały do mnie skoki kamery, które zapewne miały owo napięcie potęgować. Natomiast zabieg z przeskokami w czasie zrealizowano bardzo dobrze. Największym minusem filmu jest oczywiście to, że opowiedziana w nim historia nie jest prawdziwa (przynajmniej w oparciu o wyniki sekcji zwłok generała, przeprowadzonej w ubiegłym roku) i niektóre wątki wydały mi się nielogiczne, jak choćby maskarada aktorów na pokładzie samolotu...Niemniej część wydarzeń wciąż jest okryta tajemnicą. Najbardziej poruszyła mnie zagadka śmierci Jana Gralewskiego, zresztą cały wątek dotyczący jego osoby był moim zdaniem najciekawszy - pokazywał, jak mogły wyglądać wojenne losy człowieka wrażliwego i kompletnie do wojny nieprzystającego (pełne refleksji listy do żony). Wątek córki Sikorskiego także zmusza odbiorcę do myślenia. I nawet jeśli nie wszystko jest w tym filmie autentyczne, każdy ma prawo do własnej hipotezy...