Dno. Co z tego filmu zrozumie ktoś nie mający pojęcia o historii? Tyle, że Generała zabili Polacy, na zlecenie Bóg wie kogo (może Londynu/może Moskwy?), pod przewodnictwem angielskiego gubernatora, który usiłował zabrać dokumenty o Katyniu. Czyli, krótko mówiąc, fabuła na mierny film sensacyjny.
Czemu miały służyć wstawki z Warszawy? Lepiej było by wpleść tam odnośniki do historii, dlaczego, kto jak i gdzie.
Dlaczego te dokumenty były tak ważne? Sikorski nie był bez skazy a morderstwo, jeśli już było, miało wymiar polityczny. A tego w filmie zbrakło: słowa wyjaśnienia.
Przypominam: niedawna sekcja zwłok wykluczyła zabójstwo Generała.
Kto chce żyć w świecie iluzji i fantazji, jego sprawa. Prawda czasami bywa tak nieznośnie banalna, że niemożliwa do uwierzenia. Poza tym spisek, śmierć i tajemnica zawsze się sprzeda. Niezależnie od okoliczności.
Film na 2/10.