Teksty o Polsce podczas wojny to żenada. Robota analfabety historycznego (czerwiec 1941 telefon do Lwowa w Polsce; Rosjanie są bardzo mili, dowożą jedzenie; siostra kupiła bilet w 1944 w Gdańsku - Żydówka pojechała sobie z GG do Reichu; potem informacja, że została zastrzelona pod Lwowem (razem z synem, siostrzeńcem Ulama, chociaż wcześniej mówi o nim bratanek); dzięki AK Alianci wylądowali w Warszawie w 1944)
OPIS też pisał ktoś mało rozgarnięty (deportacja Ulama do Polski w 1941 roku? - no żart)