grupy absolwenciaków, którzy dobrali się jak w korcu maku i którzy poszukują roboty na lewo i prawo. Raz na wozie raz pod wozem. Co chwilę zmiana pracy, imanie się różnych zawodów, by po pewnych próbach usadowić się na nieco dłużej. Czy żarty wklejone w film jako scenka rodzajowa w postaci np. picia spermy jelenia by awansować na stanowisku, lub nalewanie sików ojca do pojemniczka bo w swoich wykryte zostałyby substancje odurzające i wiązałoby się to z nie dostaniem pracy, są śmieszne, to nie powiedziałbym. Komedia niekoniecznie zabawna. Bardziej średniej rangi dramat niż komedia, bo całość nie jest ani śmieszna, ani poważna, po prostu taka sobie. Przeciętniackością zalatuje, nie wciąga i nie powala na kolana.