Jestem na świeżo po seansie i... nie wiem co sądzić. Pierwsza część mnie urzekła spójna sensowna fabuła, ciekawe postaci, momentami zabawne gagi, romans więc coś co można obejrzeć również ze swoją drugą połówką a dziś... żenada. Mnóstwo niedopowiedzianych wątków z pierwszej części. Co stało się z cyrografem z San Venganza? Na końcu jedynyki Johny poprzysięga mefistofelesowi że będzie tropił każde jego posunięcie i krzyżował mu szyki więc dlaczego uciekł do europy? Co do muzyki country o której wspomniał mój przedmówca: kolego przypomnij sobie początek pierwszej części: "Zachód zbudowano na legendach (...)" zachód... dziki zachód to również coutry stąd ta muzyka a do tego filmu bardziej pasuje mi zachód niż europa. Kolejna rzecz zbyt dużo broni palnej za mało demonów w jedynce była tylko jedna scena w której Ridera nafaszerowali ołowiem a tu strzela do niego armia szatana co do samego diabła... Rourke? Przepraszam ale Johny Blaze podpisał pakt z mefistofelesem który na wiasę mówiąc wyglądał w jedynce jak ludzkie wcielenie szatana starszy pan w płaszczu z laseczką z szatańskim spojrzeniem a tu jakiś biznesman, litości... sam wygląd Ridera... jakby go cos wysrało w pierwszej cześci wyglądał groźnie atu jak jakiś truposz zjarany na solarium. Nie polecam tego filmu Nicolasowi współczuje że zgodził się zagrać w takim gniocie po takim sukcesie jakim była pierwsza część a sama postac Ridera zachowywała się jak schizol na motorze który nawet nie dorastał do piet piekielnemu dwukołowcowi z pierwszego Ghost Ridera.
Zgadzam się, jak dla mnie również 2 cześć słabsza i to dużo słabsza. Przecież Blaze był starzy jak podpisywał cyrograf, a w 2 części było to jakoś dziwnie pokazane. I ten niebieski Ghost Rider na końcu, czy ktoś kto czytał komiksy mógłby napisac czy tak faktycznie było?
Oceniłem film 6/10, ale ocena na filmwebie jest prawidłowa, film jest średni....
Potwierdzam w zupełności to co piszesz, tez jestem świeżo po seansie, no i mogę powiedzieć tylko tyle że jestem zniesmaczony. Pierwsza scena przemiany Blaze'a nawet mi się spodobała, było to całkiem inne spojrzenie niż w pierwszej części ale zagłębiając się dalej w tytuł już musiałem zmienić zdanie. Efekty może i były ok, ale naćpany rider? Prosze was.... co to chcieli z tego zrobić trzecią część "Crank" ? Ojjj nawet jakby chcieli to nie podołali zadaniu, Jasona nikt lepiej nie zagra. Jak dla Mnie, nic konkretnego, byłem nastawiony na coś dużo "większego", pole do popisu było ogromne. Jak dla mnie tylko 6, i to tylko dlatego że gra Nicolas Cage.
Pomysł na naćpanego Ridera był jednym z najciekawszych i najbardziej intrygujących z tego filmu. 100 razy lepszy niż żałosna jedynka.
Zgadzam się. Mnie zbił z nóg jeszcze motyw mnichów i udzielania komunii. Najgłupszy horror by się nie powstydził. Skojarzyło mi się to z filmem The Shrine, bardzo głupim amerykańskim czy kanadyjskim horrorem, którego akcja toczy się w Polsce. A księża, którzy wyglądają jak popi, odmawiają "Ojcze nasz" i zabijają niewinne ofiary. Z tamtego mogłam się śmiać z bezdennej głupoty, ale zrobić coś takiego z Ghost Riderem to zbrodnia. Reżyser powinien pójść siedzieć.
Ja mam wrażenie, że Twórca filmu się naćpał i pokręciły mu się wszystkie wątki. Z kim i w jaki sposób był podpisany pakt, czy rider ewoluował bądź nauczył się posługiwania się mocami za dnia (w 1 części było jasno pokazane w końcowych scenach że nie ma takiej mocy) jednocześnie będąc, a raczej nie będąc, w stanie w ogóle się "komunikować" pomiędzy swoimi dwoma "duszami", co wydawało mi się, następowało w 1 części. Już nie wspominając o zupełnie zmienionym image'u ridera czy jego wizerunku jego motoru. A już w ogóle nie wspominając stylu filmu, starającym się uchodzić za komiksowy.
Generalnie film się dłużył jak flaki z olejem, z zegarkiem w ręku po kilku minutach chciałam zakończyć wielką przygodę z 2 częścią ridera, która jak dla mnie nie miała NIC wspólnego ze swoją poprzedniczką
Jak to ładnie określił autor - ŻENADA, film w pełni zasłużył na swoją 1, którą ode mnie dostał.
Bo ten film miał NIC nie mieć wspólnego z poprzedniczką, jako że pierwsza część była gównem to twórcy chcieli się od tego gówna odciąć. W oryginale ten film nie nazywa się Ghost Rider 2, to nie jest druga część. Ten film jest bez wątpienia 100 razy lepszy od jedynki.