Bo pewnie proces ten wyglądał pewnie tak: 1. Nie miej pomysłu na historię. 2. Odpal OpenOffice'a (lub Worda) 3. Zacznij pisać co ci ślina na język przyniesie.
Najlepszy myk jest już w pierwszych 30 sekundach filmu. Idris Elba przyjeżdża, mówi "wszyscy zginiecie!", nie wierzą mu, za chwilę jest strzelanina i oczywiście wszyscy giną. Po tej akcji zacząłem się zastanawiać, czy wytrwam do końca bez alkoholu.