... to jedynka bardziej przypadła mi do gustu. Tutaj już trochę była sieczka z jakimiś gnijącymi typami, ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi bardziej o tego aniołka na koniec. Niebieską poświatę, ale tandeta.
Chociaż moim zdaniem świetnie zagrane było szaleństwo, chęć powstrzymania Rider'a podczas prób wydobycia z gościa informacji.