Ghost Rider i Ghost Rider: Spirit of Vengeance nie mają nic ze sobą wspólnego oprócz Nicolasa Cagea
Ghost Rider: Spirit of Vengeance powinno traktować się jako osobny film a nie kontynuacje z 2007 roku.
Już sam początek gdzie jest opowiedziana historia Johnnego Blazea niewiele ma wspólnego tzw. jedynką przynajmniej takie mam wrażenie .
Film cholernie mi się nie podobał.
Nie polecam.
Ja mam podobną nadzieję.
Pierwsza część pomimo Nicolasa Cage'a była fajna podobała mi się, ale za to część druga to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem w tym roku. Na równi z Transformers 3.