Czy to będzie career killer dla Neveldine'a i Taylora, jakim dla Martina Bresta był "Gigli".
Może być, ale niekoniecznie, wszak Brest miał ambitniejszy warsztat jak np. "Zapach kobiety" i dla niego to był prawdziwy career killer. Natomiast ci dwaj goście zawsze robili filmy mniej ambitne, ale to się okaże.
Czy to będzie wielki powrót trolla? Założę się że zaraz nie wytrzymasz ciśnienia i sie rozładujesz pod moim postem. A wyżyj się. Haha Czasu mam za nadto. :D
Haha, ale ty się produkujesz. Biedactwo, nerwy puściły. Tylko, szmaciarzu, żebyś potem nie kłamał, że inni trollują, nie ty. To już nie przejdzie. Czasu masz za nadto? Renta? czy inny przekręt? A może to dlatego masz kasę, że jesteś psychiczny. A to dziwne, niedawno zarzekałeś się, że masz życie.
Bo mam. Ja żyję pełnią życia przez cały czas. Ty jesteś ten no... noł lajf. Przykre... :<
Uuu, ale złość, widocznie cię to zabolało. Tak, masz życie, a przed chwilą mówiłeś, że masz nadto czasu. Haha, nolife, sam sobie przeczy. Nikt nie zrobi z ciebie większego debila niż ty sam.