Bardzo słaby, co z tego że rider jest mroczny etc skoro film to jakieś nie porozumienie. Oglądasz i serio-nic nie zaskakuje, Nick to już wogóle wykrzywia ryja jak się przemienia i tyle, niczym nie imponuje. Scenarzysci mogli poczytać kilka comicsów o Riderze i jest tam mnóstwo pomysłów do wykorzystania- nie wiem upadłe anioły,jakaś grubsza intryga można było fajnie namieszać o Blazie, który pędzi po swoje zbawienie a tu nic. Nawet Danny Ketch, nie daje nic do zrozumienia, że on będzie następnym Riderem, może źle oceniam ten film-ale takie lelum polelum-a jestem fanem comicsów więc czuję zawód na całej linii,
pozdro!;)