zakochana w jedynce ,gdzie momentami zachwycaly mnie efekty -chociazby w genialnych "demonicznych " walkach, momentami smieszyly mnie zarty sytuacyjne w dobrym guscie i ujely heroiczne wyrzeczenia glownego bohatera nie moglam sie doczekac drugiej czesci. Niestety spotkalo mnie wielkie rozczarowanie. Jesli o mnie chodzi to jedynke i dwojke laczy jedynie postac cage'a ktoremu bardzo wspolczuje. Mozna bylo zrobic niesamowita kontynuacje niestety moim zdaniem wyszla wielka "klapa'. Moze problem tkwi we mnie ,nie wiem. Ale gdy widze ze w jedynce bohater rezygnuje z wlasnego szczesliwego zycia na rzecz misji,a w dwojce glowna fabula jest jego odzyskanie i pozbycie sie klatwy,to coz .. jest to nieco niespojne.. Ogolnie jak juz pisalam pierwsza czesc smieszyla mnie wielokrtnie,wciagala,pierwsza rzecza jaka zrobilam w minute po obejrzeniu jej sprawdzalam artykuly kiedy moge spodziewac sie kolejnej czesci,jednak ogladajac juz ja przysypialam,film byl tak przewidywalny i odstawal od jedynki tak ze az mnie glowa rozbolala.. nie bede zachecac ani odradzac. Warto obejrzec zeby przekonac sie jak w najgorszy sposob mozna zrobic kontynuacje ,ale warto tez odlozyc seans jak dlugo sie da...