Osobiście to mnie właśnie "synuś Szatana" rozbawił do łez. Czarny płaszcz do samej ziemi, biały jak ściana, ciemny makijaż... normalnie główny wokalista Tokio Hotel xD!! Przez połowę filmu miałam łzy w oczach... No, ale mniejsza, mam zjechaną psychikę i tyle ;D
Komiksa nie było mi dane zobaczyć, ale kiedyś gdzieś widziałam w jakieś kreskówce tę postać i byłam nią zachwycona. Zero uczuć, humorek, ikra, brak cackania się z wrogiem... ten motor, szkielet i płomienie... MIIIIIODZIO!!
Natomiast film ma jak dla mnie coś w sobie ala... "odwalmy szybko scenariusz i nakręćmy go". Moim zdaniem jako fan komiksu powinieneś spłonąć tu ze złości. Bo główny bohater, ba, historia tej jednostki musi być niesamowicie interesująca ( + portret psychologiczny wszystkich bohaterów). Wprowadzenie czytelnika w świat i życie płonącego szkieleta... jest zrobione tak na "odwal się". Jak dla mnie... (6ty zmysł ;)) spieprzyli sprawę. Starali się streścić swojego ulubieńca i pominęli ważne jakieś fakty. Czuję to... może będzie 2ga część?
Wielki pluuuuuus (Gigant) to przemiana... mm... świetnie krzyczy ;D zaczęłam mu współczuć gdy pękała mu skóra i stawał w płomieniach. Dobra robota.
Film z pewnością jest lepszy od takiego supermana... tu nie ma wąrpliwości :)
Pozdrr...

Cytat:

Lepszy niż wszystkie Spidermany i Dardevile! One są dla dzieciaków!

Cholera jasna twoje zdanie, twój gust ale tego typu posty pokazują, że ty jesteś dzieciakiem. Każdemu podoba się coś innego a wkładanie wszystkich co nie myślą podobnie jak ty do jednego wora nie świadczy dobrze o twojej dojrzałości...