Ja uważam, że film jest całkiem dobry pomimo waszej fali krytyki. Warto go zobaczyć chociażby po to by obalić mit 'beznadziejnego filmu' którym Ghost Rider NIE JEST! Polecam.
Jeśli chcesz obalić mit beznadziejnego filmu, to napisz jakieś argumenty. Bo ja w takim razie na Twojej podstawie też krótko (nie podpierając się niczym) napiszę, że Ghost Rider to dno totalne (oglądałem wczoraj z początkowym zaciekawieniem na HBO) i nawet postać Cage'a i seksownej Mendez nic tu nie zmienią. Nie spodziewałem się takiej żenady rodem z amerykańskiej MTV.
Cóż, film nie powala fabułą, nie jest czymś nadzwyczaj świeżym i oryginalnym. Ale nie jest też totalnym dnem. Cóż, nie potrafię przytoczyć sensownych argumentów. Po prostu po obejrzeniu filmu nie czuję się ani spełniona ani niespełniona. Nie jest to mistrzostwo ani dno totalne. W moim odczuciu. Prawda jest taka, że spodziewałam się czegoś lepszego. I również oglądałam ten film na HBO całkiem niedawno ;) Tak, nie mam nic na swoją obronę dlatego też jeśli chcecie, krytykujcie dalej.