Przyznam szczerze, że dwójka zrobiła na mnie owiele większe wrażenie niż jedynka. Nie chodzi mi tutaj o animacje (choć ta też była lepsza), ale o fabułę. O wiele węicej było tu nawiązań (z jedynką było odwrotnie to inne filmy min. Matrix nawiązywały do Gitsa) min. do jedynki:) czy do Gibsona (tu mam pytanie: U mnie w polskich napisach pojawia się "gibsonowski termin LOD - czy to pomysł tłumacza czy wersji angielskiej i japońskiej też tak jest????).