Po zobaczeniu zwiastunu stwierdziłem, że film ten będzie obowiązkową pozycją, którą zobaczę. W końcu Scarlett w obcisłych gatkach plus wizja świata przyszłości to musiało tworzyć obraz warty poświęcenia mu kilku chwil. Tak też w rzeczywistości było. Kilka chwil to wystarczający czas na ocenę filmu. Mnie akurat nie zachwycił. Major, która przez cały film wygląda jakby była na głodzie narkotykowym biega, skacze, prawie fruwa brakowało tylko, żeby śpiewała. To wszystko jednak nie wiadomo w jakim celu. Jest jakaś organizacja, której kompetencje i relacje do innych służb nie są określone i zasadniczo trudno określić po co istnieje. Wiem, wiem. Z filmu można wywnioskować, że Major wraz ze swoją ekipą, a raczej jednym osiłkiem ściga sprawców cyberprzestępstw, które są największą zbrodnią przyszłości. Jest to jednak trochę spłycone i nawet ostatnia scena zasadniczo wiele nie wyjaśnia.
Mam nadzieję, że nie zdradziłem szczegółów filmu i ktoś kto chce go zobaczyć nie będzie mi zarzucał, że zdradziłem fabułę. Dla mnie to jednak film średni, zdecydowanie nie moja bajka.