Również uważam, że ten film był co najmniej dobry. Nie miałem żadnego związku z anime, ale ten film zachęcił mnie do poszperania w tym gatunku. Podobał mi się ta typowa dla sci-fi problematyka - robot, nierobot itp. Do tego ta muzyka dodawała wiele klimatu, wciągnąłem się w cały ten świat, stworzony moim zdaniem wybitnie.

I właśnie dlatego ten film nie jest dnem jak to określają niektórzy ludzie tutaj. Nie można ocenić jako dno czegoś co jedną rzecz robi wręcz śpiewająco, zaniedbując przy tym inną. Na tym filmie osoby niezaznajomione z gatunkiem śmiało mogą przeżyć swoje pierwsze spotkanie z cyberpunkiem. To jest bardzo ciężki gatunek, wymagający sporo umiejętności od twórcy, ale także samoświadomości od widza, żeby go zaintrygowała głębia filozoficzna na której się opiera. Jeśli nie miałeś styczności z anime to możesz śmiało próbować o ile konwencja nie razi Cię w oczy, aczkolwiek fabułą może Cię trochę przytłoczyć, wiec nie ma obowiązku żebyś obejrzał,a jak Cię cyberpunk wciągnie to raczej na pewno wrócisz. Sam wracam ;) Cyberpunk nadal pozostanie niszowy m.in. przez te fale hejtu przez które zysk twórcom się nie zgadza. Pozostaje czekać na najnowszego Blade Runnera może on się zwróci i będzie co oglądać w przyszłości :)

O, zapomniałem o "Blade runnerze". Oglądałem i podobał mi się. Czekam na następną część :)

Dokładnie. Ostatni był Matrix no i teraz Blade R.

Trylogia Matrixa nie jest osadzona w świecie Cyberpunka. Natomiast Blade Runner posiada jedynie części wspólne. Cyberpunkowy był Johny Mnemonic. Mimo, że sam film jest lipny to warto obejrzeć dla przedstawionej wizji cyberpukowego świata.

Popieram, też bardzo lubię cyberpunk - więc Ghost in the shell niesamowicie mi się spodobało :)