Odnoszę wrażenie, że to będzie takie zmodyfikowane anime, z aktorami. Sporo sekwencji z orginału, z '95.
Średnio podoba mi się "budowa" Major. We fragmencie z odbudowaniem. Taka zbyt robotyczna, przypominająca roboty z filmu "Ja, Robot".
Ciekawe czy Batou stracił oczy w akcji, czy jak. Widać w jednej scenie, że ma normalne oczy.
Mam mieszane uczucia. Widzę masę nawiązań do najróżniejszych anime i nie tylko do kinowego filmu Oishiiego, ale także do Stand Alone Complex, czy Arise, za co duży plus. Miasto bardzo przypomina to z anime, chociaż ograniczył bym te gigantyczne hologramy. Batou z jakiegoś powodu raz nosi implanty oczów, a raz nie, ale kiedy już je ma wygląda super. Ogólnie cyborgi są wiernie odzwierciedlone. Co z kolei nie podoba mi się, to ilość akcji i CGI - to nie ten klimat co w teaserach, gdzie wszystko było oszczędne i bardziej klimatyczne (estetyczne zdjęcia, subtelna muzyka). Btw Strasznie nie podoba mi się piosenka - tak nie pasuje do klimatu. Złoczyńca zapowiada się na razie strasznie sztampowo (i rzucił chyba najbardziej oklepaną gadką z możliwych). No i przede wszystkim Scarlett Johansson - ile kroć się pojawiała, albo odzywała po prostu mnie drażniła. Tu już nie chodzi tylko o kolor skóry, ale aktorka zwyczajnie nie pasuje do tej roli. Nie wygląda jak twarda, niezłomna major i cyborg rozmyślający nad własną egzystencją w jednym, tylko jak Scarlett Johansson. Wygląda i zachowuje się jak zwykła Scarlett, a nie jak postać którą gra. To nie ten typ urody, ani aktorstwa. W ogóle rzygam tym całym marketingiem wokół niej. W wywiadach wszyscy chwalą jaka to ona wspaniała, pokazują ją gdzie się da, świecą jej nazwiskiem, a już kompletnym przegięciem jest zapowiedź samej aktorki przed zwiastunem. Na miłość boską, to ma być Ghost in the Shell, a nie cholerna reklama Johansson!
Rzeczywiście ze Scarlett najczęściej jest coś takiego, że ona jest sobą - ma tak charakterystyczną urodę i wyraźną prezencję, że trudno mi się zidentyfikować z jej postaciami, a jej chyba wczuć w te role. Jest po prostu taka trochę cukierkowa, chociaż kiedyś tak nie było, dawno temu, np w Między słowami. Zobaczymy, twarde babki już grywała, ale to jedno. Major jest taką postacią, ma charakter, ale też jakąś ironię. Jednak jeśli zastanowić się nad tym castingiem to trudno mi tak w miarę łatwo wytypować bardziej pasującą aktorkę, biorąc również pod uwagę jej znane nazwisko, które przyciągnie widzów do wielomilionowego widowiska. Co prawda większość na taki film raczej pójdzie, bo są miłośnikami serii, a nie Scarlett - ale jednak sądzę, że tak funkcjonują producenci - musi być gwiazdorskie nazwisko.
Oczywiste są sceny z pierwszego filmu, ale czytałem że mają też czerpać właśnie z SAC - tu pewnie pojawi się Laughing Man, choć trudno powiedzieć czy to był on na końcu. Dawno oglądałem serial, pewnie i tak jakoś to połączą i wyjdzie coś innego. Nie spodziewam za dużo po tej warstwie duchowej postaci, poszukiwania własnej tożsamości, czy jesteśmy ludźmi czy cyborgami itd. Mówi się o tym w zwiastunie, ale nie brzmi to przekonująco, takie frazesy. Akcja na pewno będzie efektowna, styl i CGI wygląda oszałamiająco, bardzo mi się to podoba - GITS jednak miał dużo akcji, nawet film - kultowa scena z wieżowcem czy czołgiem. W serialu dużo się dzieje, a ten nowy film kinowy z tego roku to już w ogóle duża skala.
Ja jestem pozytywnie nastawiony, bo widać że się przykładają do stylistyki, aktorzy nieźle dobrani - choć ta Scarlett może przeszkadzać i nie chciałbym, żeby wyszła z tego druga Lucy, co było fatalnym filmem.
Z tego co widzę w obsadzie, to chyba nie będzie Laughing Mana, bo pojawia się Kuzo, a to jest już Stand Alone Complex 2. Aktor, który wciela się Kuzo jest tragiczny z twarzy, twórcy dobierając obsadę, chyba za bardzo upodobali sobie "Sucidie Squad", nie mam pojęcia czemu.
PS Czy mi się wydaje, czy tam był lesbijski pocałunek? Czyżby po raz pierwszy w historii blockbusterów protagonista/protagonistka był/była homo? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W miarę ok. Jak widać nie będzie to wierna kopia anime, bo sporo pozmieniano. Oby udało się stworzyć odpowiedni klimat i nie był to tylko film akcji, jak Lucy Bessona.