6,6 1,1 tys. ocen
6,6 10 1 1145
6,8 4 krytyków
Gigante
powrót do forum filmu Gigante

Część komentarzy podkreśla nudnawość tego filmu. Fabuła osnuta jest
wokół konkretnych postaci i czasu. Nie wiem czy niedosyt akcji miałoby
zrekompensować zamienienie się Giganta w superbohatera, gwiazdę heavy
metalu, a to wszystko pod wpływem wielkiego porywu miłości. Warto
dostrzec, że bohater wielokrotnie dokonuje małych aktów transgresji,
lecz z perspektywy jego życia - ogromnych; solidaryzując się z ukochaną
wymusza swoje zwolnienie, staje w jej obronie (komentarz taksówkarza),
czy na końcu pokonuje swoją chorobliwą nieśmiałość.

Dla mnie jest to film starający się prześledzić jedną z miliardów fabuł
rozgrywającej się w otaczającej każdego rzeczywistości i nic ponadto -
trudno odnaleźć jakieś momenty zmuszające do refleksji o naturze uczuć
wyższych. Uważam, że takie jednak nie było zamierzenie tego filmu. Na
swój sposób Gigant to bohater romantyczny, choć mając przed oczyma
literackie pierwowzory kochanków, to ten można określić mianem
rynsztokowego romantyzmu.

Najczęściej kino ucieka od rzeczywistości, tutaj mamy jej ogromną
kondensację i w tym tkwi jego ogromna zaleta. Pozytywnie zaskoczyło mnie
umiłowanie do szczegółów, do kartek papieru, zakupów, kamery, złamanej
figurki znalezionej na plaży - to właśnie pewien ukryty symbolizm tego
filmu. Gigant przemawia tymi szczegółami, w jego mikrokosmosie są
znaczące, zresztą na monologi nie pozwala mu jego introwertyczna natura.

ocenił(a) film na 9
fourswords

W dużej mierze pokrywa się to z moją opinią o filmie. Chociaż określenie "rynsztokowy romantyzm" wydaje się być mocno krzywdzące dla tego filmu. Moim zdaniem to właśnie jest romantyzm - te proste uczucie, przełamywanie tych małych własnych barier - a nie wielkie, górnolotne słowa i gesty.

ocenił(a) film na 5
fourswords

Ciekawe spostrzeżenia, dzięki za tę opinię. A określenie "rynsztokowy romantyzm" jest mistrzowskie =)