8,1 793 tys. ocen
8,1 10 1 792508
7,6 76 krytyków
Gladiator
powrót do forum filmu Gladiator

Moja ocena - wyrazona w jednym z postow - byla zbyt emocjonalna, ale wyrazilem swoje zdanie tuz po obejrzeniu filmu w TVN - ie. Przepraszam Vimo, ktora moje zdanie o "gniocie" urazilo.

"Gladiator" jest slabym filmem. Nastepny bollywodzki kiczowaty film kostiumowy. Kolejny z serii po "Braveheart", "Joannnie d`Arc", a przed "Troja" i "Krolestwem Niebieskim". Nic wielkiego - wazne zeby wyrzynania i w ogole efekciarsko.
Podniecac sie poziomem filmu nie ma sensu. Moze tylko jedna rzecz budzi lekkie zazenowanie. Upadek Ridleya Scotta. Czy naprawde ten sam facet robil "Blade Runnera" i pierwszego "Obcego"? Nie chce sie wierzyc...

Marzy mi sie dobry film historyczny, traktujacy o starozytnej Grecji lub Rzymie. Film w ktorym rezyser nie pojdzie na latwizne i nie przebierze aktorow w kostiumy za miliony dolarow i nie kaze im zarzynac jeden drugiego, bo tak jest fajnie - i to sie najlepiej oglada.
Chodzi mi o film w ktorego tworca choc troche zainteresuje sie RZECZYWISTOSCIA HISTORYCZNA o ktorej opowiada. Sprobuje oddac ducha czasow, wglebi sie choc troche w mentalnosc ludzi. Pokaze ich sposob myslenia itd.

P.S.
Taka probe podjal juz Olivier Stone w "Aleksandrze". Bylo... tak sobie. Nie twierdze, ze zrobienie dobrego filmu historycznego to latwa sprawa.
;-)))

General_Minimus

to nie słowo "gniot" mnie uraziło :], prawdziwsze będzie określenie że poruszyła mnie pierwsza część wypowiedzi "...Jedna osoba rozumna wlasciwie oceniala tego gniota..."
czy znaczyło to że "rozumni" są tylko ci których opinie są zgodne z Twoimi, w tym wypadku opinie o filmie?

trochę wcześniej podjełam dyskusję z Tyler®em na tym forum ale nie dlatego że nazwał film "gniotem" tylko dlatego że - jak to ujął " razi mnie DNO .. jakim prezentują się osoby.. wypisujące tutaj takie bzdety.. że ten film jest chociażby "dobry"..."

coraz częściej widzę ocenianie ludzi po tym jakie filmy lubią - które się kończą jeśli nie wyzwiskami, to przynajmniej tekstami "ty jesteś głupi" , "a nie, to ty jesteś głupi"

przyznaję że coraz bardziej mnie to zniechęca do zajmowania głosu na forach, bo odbywa się tam rozmowa własnie o gustach a nie o filmach

może czasami warto dowiedzieć się "dlaczego" ten film się komuś podobał, może dostrzegł coś co nam umknęło, a może poprostu coś poczuł...

każdy w filmie szuka czegoś innego... nie ma takiego filmu który zaspokoił by oczekiwania, wyobraźnię i uczucia wszystkich...

Ty czekasz na "film w ktorego tworca choc troche zainteresuje sie RZECZYWISTOSCIA HISTORYCZNA o ktorej opowiada. Sprobuje oddac ducha czasow, wglebi sie choc troche w mentalnosc ludzi. Pokaze ich sposob myslenia itd."
i masz rację że w Gladiatorze tego nie ma, ale nie jest to "pusty" obrazek i ma w sobie coś czego oczekiwałam ja i wiele innych osób

dlatego oceniej sobie jak chcesz film i jego twórców, ale chyba nie jest konieczne udowadnianie innym jak są mierni w swoich wyborach

ocenianie innych jest dużo łatwiejsze niż ich poznawanie :]

jakbyś chciał wiedzieć dlaczego lubię ten film odpowiedź znajdziesz tu http://www.filmweb.pl/KOMPLETNE,DNO,temat,Topic,id=330471 [www.filmweb.pl/KOMPLETN ...] ale nie jest to lektura obowiązkowa:P

ocenił(a) film na 1
Vimo

W jednym od razu przyznaje Ci racje - okreslenia(czesciowo moje) typu: "denny", "dno", "gniot" i itd. nie maja sensu. Po pierwsze dlatego, ze ludzie kulturalni i (niech bedzie) cywilizowani powinni unikac okreslen tak skrajnych. Po drugie - bo bez stosownego kontekstu - to sa zwykle obelgi. (gdybym wiedzial - ze Ty Vimo bedziesz czytac moje posty - na pewno bym sie pohamowal)

Przejde do rzeczy - dlaczego uwazam "Gladiatora" za slaby film?
Porownanie Tylera(w watku do ktorego link mi podalas) "Gladiatora" do "Rambo" - wydaje mi sie bardzo trafne. Oba filmy roznia tylko kostiumy. Maximus w stroju rzymskiego zolnierza mscil sie na swoich wrogach uzywajac glownie krotkiego rzymskiego miecza - gladius. Rambo - zabijal swoich przesladowcow roznymi typami karabinow i wyrzutni rakiet.

Do czego zmierzam? Jesli wyroznikiem epoki o ktorej opowiada(a raczej nie opowiada) "Gladiator" - sa tylko kostiumy i akcesoria sluzace do wyrzynania wrogow - to nie ma wlasciwie zadnej roznicy czy akcja toczy w II wieku po Chr., czy w latach 70 -tych XX wieku.
(W tym miejscu pozwole sobie na uszczypliwa uwage: otoz porownanie "Gladiatora" z "Rambo" - w wielu miejscach wypada na korzysc tego ostatniego. Scenarzystom "Rambo" nie przyszlo do glowy aby w ostatniej scenie postawic w ostatniej scenie tytulowego bohatera w pojedynku z prezydentem Stanow Zjednoczonych. A do tego mozna porownac walke niewolnika - gladiatora z cesarzem Imperium Rzymskiego. Niezbyt madre to bylo)

Spojrz Vimo - to jakiego gatunku filmowego zostal zaliczony "Gladiator" -"Dramat Historyczny". I co? I gdzie ta historia?
Jesli wykorzystasz swoje uprawnienia weryfikatora i zmienisz te kategorie na "Dramat wojenny - film sensacyjny" albo "Dramat science -fiction" - nie bede sie wiecej czepial.

Powiedz sama - czy "Gladiator" przyblizyl Ci choc troche realia epoki o ktorej opowiada? Nie. To niemozliwe, zeby cos wiecej z tego filmu udalo sie wyniesc.

"Gladiator" to jest rzecz o zemscie. Glownemu bohaterowi zostaje wyrzadzona wielka krzywda. Film opowiada o drodze tego bohatera do wyrownania rachunkow z krzywdzicielem.

I to wszystko! Nawet nie ma moralu - i to nie jest zadna wada. Wada jest to, ze fabula filmu jest strasznie watla. Maksymalnie(od Maximusa) uproszczona. W warstwie fabularnej "Gladiatora" nie ma nic, absolutnie nic ciekawego.

Filmu - nie sa w stanie uratowac piekne zdjecia. Wspaniala sekwencja otwierajaca - bitwy Rzymian z barbarzyncami, czy walk gladiatorow w amfiteatrze.
Zbytnio byle zirytowany niedostatkami fabuly i - napisze wprost - brakiem szacunku dla realiow, dla niesamowitych bohaterow o ktorych film cokolwiek powinien byl opowiedziec - zeby mnie mogla zachwycic bogata scenografia, zdjecia itd.

Czasy Rzymskiego Imperium to byla fascynujaca epoka. Ale tego z "Dramatu Historycznego" - "Gladiator" sie nie dowiesz.

Mnie to boli.

General_Minimus

Uważasz że film nie powinien być określony jako historyczny – jednak przypisanie gatunku nie jest odzwierciedleniem pełnej treści filmu, po za tym film nawiązuje do pewnego okresu w historii o którym wszystkiego nie wiadomo – więc gdyby na podstawie tak niepełnych informacji twórcy pokusili się o stworzenie filmu który miałby być biografią któregoś z władców – to było by kłamstwo, a oni tylko opowiedzieli nam historię człowieka na tle historii. To jest przede wszystkim film fabularny a nie dokument o epoce.
Zresztą taki obraz zawsze będzie przekłamany wpływem naszych czasów – inaczej wygląda scenografia, kostiumy, charakteryzacja w filmach z lat 70 a inaczej teraz, nigdy nie zobaczymy „prawdy” sprzed setek wieków to będzie zawsze czyjeś wyobrażenie o niej...


„...Maximus w stroju rzymskiego zolnierza mscil sie na swoich wrogach...”
Maximus się nie mści na wrogach – on walczy z przeciwnikami wg zasad, które są okrutne ale są – tylko zwycięzca ma prawo przeżyć i Maximus by żyć musi walczyć, jedynym jego wrogiem jest Komodus i może chce się na nim zemścić... a może tylko powstrzymać...


”... wyroznikiem epoki...i sa tylko kostiumy i akcesoria sluzace do wyrzynania wrogow..”
mamy Marka Aureliusza o którym wiemy że czasy jego rządów to "okres nieustających wojen", nazywano go też "filozofem na tronie" gdyż był stoikiem - w filmie poznajemy go w dojrzałym wieku po kolejnej bitwie zastanawiającego się czy wszystko to ma sens (w sposób uproszczony do tego podchodzę) - wiemy że zmarł podczas swej ostatniej wyprawy w wieku 59 - nie wiadomo jednak dlaczego, jak na razie wszystko jest prawdą historyczną
jak ubarwiono to w filmie – pokazano starszego i/lub schorowanego człowieka którego zamordował własny syn – czy mogło tak być? biorąc pod uwagę inne fakty historyczne tym razem o Komodusie nie można tego wykluczyć – brał udział w tej samej wyprawie wojennej podczas której zmarł Marek Aureliusz, był zły i okrutny, okazał się władcą tyranem, urządzał orgie i igrzyska, zamordowany w wyniku spisku lub... zginą w wypadku – czyli nawet nie ma pewności jak umarł – czy Komodus z filmu odpowiadał temu uproszczonemu opisowi – moim zdaniem tak
A przede wszystkim mamy twór tamtej epoki czyli gladiatora – i tu jest ta historia

Walka gladiatora z cesarzem imperium – niemożliwe? Podobno któryś z cesarzy tak się zabawiał. Gladiatorzy to nie tylko jeńcy i niewolnicy, stawali się nimi także żołnierze – najlepsi byli bardzo cenni, szanowani i wielbieni przez tłum jak dzisiejsi np. piłkarze – mieli może ograniczone prawa ale z pewnością wiedli lepsze życie niż ówczesne pospólstwo – nie byli byle kim, więc jest prawdopodobne, że któryś z cesarzy o zapędach wojownika chciał się zmierzyć z nimi, oczywiście nie była to walka na śmierć i życie...

Gladiator nie jest filmem o zemście – myśląc tak popełniasz błąd, piszesz o„...drodze tego bohatera do wyrownania rachunkow z krzywdzicielem...”
Gdyby tak było to czy Maximus wyruszyłby do domu by zapobiec morderstwu żony i syna, przecież nie miał żadnych szans, powinien od razu ścigać Komodusa, miałby wtedy największą szansę, żołnierze go kochali, armia była jego.
Albo byśmy mieli spektakularną ucieczkę Maximusa z grupą zbuntowanych gladiatorów w kierunku Rzymu.
On nie wstępował na tę drogę zemsty, to w dużej części okoliczności pozwoliły by staną w twarz z zabójcą ludzi których kochał.
Faktem jest że zaczął pracować nad kunsztem gladiatora gdy dowiedział się że jest możliwość powrotu do Rzymu i szansa że zbliży się do cesarza, ale dowiedział się też że Komodus „niszczy” ten Rzym który tak kochał Marek Aureliusz, przywróciło go to do życia i działania.
Wcześniej na arenie działał tylko instynkt by przeżyć, w końcu był jednym z najlepszych żołnierzy i dowódców armii rzymskiej.
O czym jest więc ten film – o „gladiatorze”, nawet jeśli oznacza to co innego dla każdego :]

Nie ma morału – nie wiem jakiego szukałeś – mamy tu np. będąc wiernym swoim zasadom nie tracimy szacunku nawet jeśli tracimy wszystko inne, znajdzie się też tu trochę o przyjaźni i oddaniu, ale czy tak naprawdę morał jest konieczny?

Chyba za dużo oczekujesz od filmów fabularnych - ja by poznawać "fakty" trzymam się filmów dokumetalnych ale nawet i tam widać że bazując na paru faktach budują obraz „jak mogło być naprawdę” a nie „ tak było naprawę”.

ocenił(a) film na 1
Vimo

Zaczne od konca. Przeciez nie o fakty historyczne mi idzie. Glowny bohater i cala ta jego przygoda jest fikcyjna. I nie chodzi mi o to, zeby film pokazywal prawdziwe dzieje Imperium po smierci Marka Aurelego, choc osobiscie uwazam, ze tak byloby znacznie ciekawiej. Historia - jestem jej milosnikiem przyznaje - pisze najlepsze scenariusze.

Gdyby scenarzysci byli dosc wrazliwi, inteligentni lub producent by ich nie naciskal - to "Gladiator" moglby byc wspanialym dramatem historyczno - politycznym. To bylaby rzecz o tym jak nieograniczona wladza degeneruje i deprawuje.
Ale nie o to przeciez chodzilo - aby jakies prawdy pokazac - tylko o to zeby w 100iles minutach zmiescic jak najwiecej efektownych scen batalistycznych, wszelkiego zarzynania, obcinania glow i czlonkow.
Taka jest recepta na kasowy sukces. Tylko golizny nie bylo - scenarzysci widocznie nie widzieli gdzie i jak to pomiescic.

"film nawiązuje do pewnego okresu w historii o którym wszystkiego nie wiadomo"

To nie jest prawda. Historia panowania Kommodusa jest dobrze w historii udokumentowana. "Historia Rzymu" - Kasjusza Diona, kompilacja - "Scriptores Historiae Augustae", "Historia Rzymu" - Herodiana - to tylko najwazniejsze zrodla pisane.

Na temat czasow Marka Aureliusza i Kommodusa powstalo tysiace prac naukowych i popularnonaukowych - w zakresie historii politycznej, spoleczno - ekonomicznej, obyczajow i duchowosci, historii idei itd. itd.

Nie ma zadnych brakow, zadnych przeszkod aby sprobowac cos niecos z tej arcyciekawej epoki pokazac.
Powstaje pytanie dlaczego tworcy filmu nie sie o to nie postarali?

Moim zdaniem dlatego, ze tak komercyjne przedsiewziecie jak "Gladiator" - musi byc odpowiednio strawne, skrojone pod widza. Ludzie ida na taki film, nie po to, żeby się dowiedziec czegos o zyciu ludzi 1800 lat temu – to byloby nawet za trudne – wystarczy, sobie przypomniec jak zostal przyjety „Aleksander” Stone`a.
Panem et circenses! – Chleba i Igrzysk! – oto czego ludzie naprawde chca – latwej rozrywki – typu „Gladiator” – w ktorym epoka w ktorej rozgrywa sie akcja filmu zostanie potraktowana jak kosztowna dekoracja. I to wszystko.

„Maximus się nie mści na wrogach”

Nie rozumiem – jedynym motywem dzialania bohatera jest zemsta. Zemsta choc nie jest niczym chwalebnym – to jednak da się to jakos uzasadnic. W koncu w skutek dzialan Kommodusa – Maximus utracil wszystko.
W innym miejscu piszesz, ze innym motywem dzialania Maximusa – była troska o losy panstwa. Hmm... gdyby „Gladiator” był prawdziwym filmem historycznym – a moim zdaniem nie jest - moglbym sobie w tym miejscu podywagowac.
W czasach Imperium to wszystko troche inaczej wygladalo. Ale niewazne.

Nie będę się szerzej odnosił do cześci twojego komentarza w którym uzasadniasz dzialania Maximusa. Mnie się film nie podobał – nie będę się starał szukać w fabule, w jej niedostatkach głębszych sensów. Nie mam ku temu zadnego powodu.

Na temat udzialu Kommodusa w smierci ojca niczego nie wiadomo na pewno. Oficjalnie Marek Aureliusz padl ofiara epidemii nieznanej choroby dziesiatkujacej zolnierzy w obozie wojskowym w Windobonie nad Dunajem(180 r. A.D.). Pozniej po smierci Kommodusa puszczono w obieg pogloske, ze zostal otruty przez swojego wyrodnego syna. Na pewno nie zostal prze nikogo uduszony.

Tworcy filmu zapozyczyli motyw duszenia wlasnie z historii smierci Kommodusa, który zginal wlasnie w ten sposób (w 192 r.)

„Chyba za dużo oczekujesz od filmów fabularnych”

A to na pewno! Nie zgadzam się ze zdaniem – ze dokumentalne filmy lepiej pokazuja epoke.
Pozwolisz, ze o tym napisze nastepnym razem

Pozdrawiam Serdecznie

kicek

General_Minimus

Na temat tego okresu historii nie powinnam się wypowiadać, gdyż nie znalazł się w kręgu moich zainteresowań – ale gdy po pobieżnym zerknięciu do kilku źródeł widzę że są wątpliwości jak ktoś zginął stwierdziłam że trudno oczekiwać prawdy jeśli składa się ona w dużej części z domysłów.

Nigdy nie oczekiwałam od filmu tym bardziej fabularnego, że pokaże mi przeszłość prawdziwą – to była tylko kwestia porównywania z moimi wyobrażeniami albo było zgodne albo nie.
Czy uważasz że Spartakus zawiera większą prawdę o czasach rzymskich niż Gladiator?
Czy znalazłeś jakiś inny film który to osiągną? Czy film o obozach koncentracyjnych powie całą prawdę o tym co się tam zdarzyło, czy Wróg u bram powie nam więcej o historii II wojny światowej tylko dlatego że postacie są prawdziwe?

Co do samego Maximusa – mnie najbardziej w filmie ciekawią ludzie ich zachowania, sposób myślenie, działania w zależności od sytuacji – na ile to jest prawdziwe i dlatego mniej ważne są dla mnie szczegóły historyczne, które z kolei są ważne dla Ciebie...
Dla mnie ważniejsze jest to, co odczuwam, gdy widzę bohatera idącego wśród łanów zbóż, gdy przed walką bierze w dłoń ziemię na której ma walczyć lub podczas „rozmowy” bez słów, gdy zdziera sobie znak legionów ze skóry.

Lubię w filmie znaleźć postać często nawet drugoplanową i na chwile zagłębić się w jej „umysł” i odczuć to co ona czuje.
I może dlatego w działaniu Maximusa widzę coś więcej niż zwykłą zemstę. Między zemstą a sprawiedliwością jest dość krucha linia...

Nie chodziło mi o to że kierowała nim troska o losy państwa – kierowała nim miłość i oddanie do Marka Aureliusza – a Komodus niszczył to co Marek Aurelliusz kochał najbardziej czyli Rzym... niby to znaczy to samo ale motywacja jest jednak odmienna...

Nie chcę być złośliwa ale „fabuła” nie równa się „prawda historyczna” – nie możesz mówić że fabuła nie ma sensu bo nie widzisz w niej prawdy historycznej...
Czy film musi być zły tylko dlatego że epoka jest potraktowana jak kosztowna dekoracja? A może jest zły bo... mówili w nim po angielsku :P.......w końcu to film

Oczekiwania wobec często psują wrażenia – idąc do lasu nie szuka się słonecznych alejek
- nauczyłam się, że czekam na to co chce mi twórca pokazać, a nie na to co chcę zobaczyć – ja od tego filmu nie oczekiwałam niczego, byłam nastawiona nawet niechętnie i to nie te efektowne, kasowe triki łatwej rozrywki jak sceny batalistyczne, zarzynanie, czy obcinanie głów i członków mnie zachwyciły, tylko postacie, drobne sceny, symbole zawarte w obrazie na które pewnie nawet nie zwróciłeś uwagi...

co do Aleksandra byłam bardzo zaskoczona tak złym przyjęciem przez widzów, mnie się podobał, no może po za jednym momentem - w czasie oglądania nie byłam wstanie zrozumieć geniuszu jego manewru w czasie bitwy pod Issos – trochę chyba im to nie wyszło, pewnie było to oczywiste tylko dla tych co wiedzieli o co chodzi i ja musiałam się potem posiłkować filmami dokumentalnymi by to zrozumieć o co tyle szumu :P
ale nie powiesz mi że noc poślubna Aleksandra odzwierciedla nam prawdę historyczną :]

i jeszcze czekam na uzasadnienie dlaczego nie zgadzasz się że „dokumentalne filmy lepiej pokazują epokę” ;)
pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 6
General_Minimus

Zgadzam się z kickiem co do fabuły filmu. "Gladiator" miał potencjał by stać się świetnym filmem- dobrzy aktorzy, znakomity reżyser, porażające zdjęcia, fantastyczna muzyka, oniryczny klimat...jest też kilka scen naprawdę zapadających w pamięć- jak chociażby słynna wędrówka bohatera przez pole pszenicy. Ubóstwo fabularne jest jednak żenujące. Akcja skacze od jednej jatki na arenie do drugiej przeplatanych kilkuminutowymi dialogami, nieźle podawanymi przez utalentowanych ale ( poza Phoenixem) niewykorzystanych aktorów.
Doprawdy filmy opatrzone gębą Stevena Segala albo Van Dama miewają bardziej bardziej złożoną intrygę i trudno uwierzyć że to to ( bo scenariuszem to trudno nazwać) dostało nominację do Oscara.
Cała ta pustka jescze bardziej wychodzi na tle nowego serialu HBO- "Rzymu", który ma znakomity, wielowątkowy scenariusz, błyskotliwe dialogi i niezwykły klimat. Mimo że w 1 serii odcinków pojawiają się tylko dwie duże sceny zbiorowe ( ale walka na arenie i tak przebija wszystko co widzieliśmy w "Gladiatorze") od ekranu nie sposób się oderwać. Postaci są wyraziste i znakomicie zagrane a jeden z głównych bohaterów- centurion Lucjusz Vorenus, swym honorem i szlachetnym surowym charakterem budzi skojarzenia z Maksimusem- mało tego, jednym z istotnych wątków jest jego wielka miłość do żony, której nie widział od "ośmiu lat, pięciu miesięcy i szesnastu dni" ( brzmi znajomo?), ale poza tym, na jego tle nasz generał wypada jak postać z komiksu, zaledwie naszkicowana i porzucona. A szkoda.

ocenił(a) film na 10
Vimo

Wydaje mi się, że spłyciłeś ten film... I to mocno... Weź go sobie włącz kiedyś i na spokojnie, rozważając każde słowo i scenę weź się zastanów nad tym co piszesz. Jeśli widzisz w nim tylko durną akcję, to rzeczywiście. Ale skup się na scenach Maximusa z Komodusem, scenie śmierci Russella Crowe, jego rodziny na początku (znaczy się rodziny filmowej ;))... I nie chodzi tu o to, by pokazać mentalność ludzi żyjących w tamtych czasach - to zostawmy filmom dokumentalnym i strichte historycznym. Chodzi o miłość do rodziny i pragnienie zwycięstwa sprawiedliwości... Pod tym względem film naprawdę na swojego Oskara zasługuje.

ocenił(a) film na 10
marrnefer

Przeczytałam teraz wszystkie Twoje wypowiedzi i Twojego komentatora.
Wydaje mi się, że patrzysz na film, tak jak pewna pani profesor z UŚa patrzy na literaturę - "czytając od razu dokonuj rozbioru na czynniki pierwsze". Matko! Nie o to chyba przecież chodzi! Zarówno film jak i książka mają wzruszać... Jakoś na nas oddziaływać... Wydaje mi się, że Ty po prostu nie potrafisz na filmy patrzeć obiektywnie. Mnie też to powoli dotyka, ale z tym walczę, bo przecież nie można być zimnym odbiorcą, który tylko kalkuluje, czy film spełnił takie a takie wymogi, czy nie.
Sceny walki - przyznam - przynudzały mnie (nie lubię tego zabijania się po "hollywoodzku"), ale i tak cały film wyszedł na plusa właśnie przez wydźwięk swojej historii.
Ja nie wiem jakiego Ty morału oczekujesz... Większość współczesnych filmów morału prawie wcale nie posiada (Rambo np. lub Obcy :/), a ten jeśli nie ma widocznego na pierwszy rzut oka, to jednak ma. Wspomniał o tym już Twój przedmówca. Jeśli Ty tego nie dostrzegasz, to naprawdę... Życzę powodzenia z własnym gustem filmowym, bo wobec Twoich słów chyba film "dobry" nie istnienie... Swoją drogą jestem ciekawa jaki Ty uważasz za naprawdę godny polecenia.

General_Minimus

Gladiator to mój ulubiony film - 6 razy byłem na nim w kinie. Dla mnie to genialny film. Ponadto fascynuje mnie historia starorzytnego Rzymu. A mimo to nie mam filmowi nic do zarzucenia.
Czepiasz się że nic się z niego nie dowiemy, otóż się mylisz. Już na początku filmu jest przedstawiona kampania w germani, następnie poznajemy Marka Aureliusza, Komodusa (świetnie odwzorowane ich charaktery które mogły takie być w rzeczywistości), duża część filmu jest poświęcona walką gladiatorów( faktycznie przeraż uzbrojenie nie z tego wieku, ale to aby wrażenie było lepsze).
Napisałeś że film ukazuje krwawe walki i tym się wszyscy podniecają. Wielki miłośniku histori czy można opowiedzieć historie krwawego Imperium Rzymskim bez krwi. Brutalne i krwawe walki na arenie było nie odłączną częściom życia w tamtym okresie.

ocenił(a) film na 10
Danielim

Wydaje mi sie że opinia autorki tematu jest cieniutka. Znawcy ocenili ten film jako swietny więc 1 opinia sie niewiele liczy.

General_Minimus

widze że chyba naprawde ci sie nie spodobał ten film , ja nie zgadzam siez tobą że jest cieniutki i wogle. poruwnujesz go do Aleksandra ale tak naprawde nie ma co porównywać bo Gladiator był przynajmniej zrozumiały. i chodzi jeszcze o to ż reżyser Aleksandra próbował zrobić dobry film ale mu nie wyszło. Nie chce cie krytykować z twój gust bo każdy człowiek ma swoje zdanie i tak powinno być bo bez tego bylo by nudno /pozdrowionka dla wszystkich