"Gladiator" Ridleya Scotta jest filmem niezwykłym. Jako najbardziej oczekiwany film roku 2000 okazał się być największym przebojem lata.
Zarobił mnóstwo pieniędzy, został pokochany i doceniony. I wcale się temu nie dziwię. Wcielając się w tytułową postać Russel Crowe stworzył chyba najwybitniejszą postać w swojej karierze aktorskiej. Tak, ten magik potrafi i wzruszyć człowieka do łez i sprawić, że ściskając pięści w gniewie będzie obserwował majestatyczne walki w Koloseum. Russell zagrał znakomicie. Ogólnie rzecz biorąc gra aktorska jest bardzo dobra. Przepiękna jest muzyka. Poprostu musiałem mieć soundtrack z GLADIATORA. Słuchając muzyki z tego filmu człowiek naprawdę może się zastanowić co jest dla niego naprawdę ważne w życiu - bynajmniej tak było w moim przypadku. W filmie zobaczymy spektakularne sceny walk w potężnym, przepięknie wygenerowanym Koloseum, które po dziś dzień robi wrażenie. Walki są bardzo brutalne i krwawe. Ujęcia w GLADIATORZE to coś co trzeba zobaczyć. Momentami nie będzie czasu żeby oczy odpoczęły. Ale żeby w pełni cieszyć się scenami walk trzeba mieć solidne nerwy i żołądki. Efekty specjalne są zajebiste co tu dużo gadać. GLADIATOR jest filmem pięknym. Znakomity Ridley Scott udowodnił, że jest świetnym reżyserem i potrafi zrobić świetne kino do którego widz będzie wracał i dalej z zapartym tchem śledził losy Generała Maximusa.
GORACO POLECAM ! 10/10