Amerykańska Akademia Filmowa nie zawsze postępuje słusznie. Na gali w 2001 roku Hans Zimmer przegrał Oscara z muzyką z (uwaga!!!) "Przyczajonym tygrysem, ukrytym smokiem". To skandal!!! Porównać muzykę z "Gladiatora" do "Przyczajonego....." to jak słoń do mrówki!!!
Z tym, że jak słoń do mrówki to przesadziłeś, Faktycznie jednak Gladiator jest typowym przykładem muzycznego arcydzieła. Wielki, bogaty tematycznie, wzruszający, przyspieszający bicie serca. Uważam, że zasługiwał na Oscara w 100%. Przyczajony... to bardzo dobra muzyka, a może nawet świetna. Jednak z dziełem Zimmera w moim mniemaniu równać się nie może.
Na początku źle przeczytałam i myślałam, że skrytykowałeś ten film:P Na szczęście, z czego się cieszę jest inaczej. Muzyka w Gladiatorze rzeczywiście jest piękna. Szczególnie utwór "Now we are free" przy którym zawsze przy tym beczę:P
Pozdr.
Ja też do dziś tego nie rozumiem. Jak można było pominąć muzykę Zimmera przy rozdawaniu Oscarów ??? Kto tam siedział w tej komisji ??? A żeby ich wszystkich po wystrzeliwały pioruny ogniste, siarczyste...
To tylko jedna z wielu IMO dziwnych decyzji Akademii w sprawie najlepszego soundtracku :
- rok 1998 : "Życie jest piękne" zamiast "Cienkiej czerwonej linii" Zimmera
- rok 2000 : "Czerwona wiolonczela" zamiast muzyka z "American Beauty" Thomasa Newmana
- rok 2001 : wspomniany już "Gladiator"
- rok 2002 : "Frida" zamiast "Drogi do zatracenia"
zapomniałeś też dodać że Oscara za rok 1995 dostał "Listonosz" zamiast Braveheart!
Nie zapomniałem :P Nie oglądałem "Listonosza" więc się nie wypowiadam na temat tego Oscara - być może film zasłużył na niego (w co wątpię :P).