8,1 793 tys. ocen
8,1 10 1 792508
7,6 76 krytyków
Gladiator
powrót do forum filmu Gladiator

Nie wiem, co tak ludzi podnieca w Gladiatorze, Szeregowcu Ryanie, Walecznym sercu itp produkcjach. Filmy to owszem, dobre zarówno pod względem technicznym(a nawet rewelacyjne), aktorskim, ale nie uważam, żeby były godne takiej ilości nagród... Poza tym, pełne sa patosu, który baaardzo przeszkadza - postacie są widealizowane, bez skazy... Podsumowując - Dobry film, 7/10, ale bez rewelacji...

użytkownik usunięty
Dobry_2

A to jaki, kurwa film uważasz za znakomity? Może np.: Jak to się robi z dziewczynami? Co? Ten film ci się podoba nie? Gratuluj gustu

ocenił(a) film na 5

Serdecznie dziękuje... gratuluje intelignecji (wystarczy zajrzeć w moje ulubione), zdolności czytania ze zrozumieniem (chyba nie do końca zrozumiałeś mnie) i doboru słownictwa.
Pozdrawiam, Szymek

użytkownik usunięty
Dobry_2

Nie wymądrzaj się! Znalazł się inteligenty! Z ciebie taki inteligentny jak z koziej dupy trąba!

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Widzisz widocznie nie potrafisz zrozumiec osle tych filmow ogladaj sobie dalej gwiezdne wojny i harego tam juz powinno byc dla ciebie wszystko jasne no i mozesz podziwiac doskonala gre mistrza Jedi to dopiero aktor;)

ocenił(a) film na 5
Dominic_2

Tak, lepiej pójdę oglądać Ojca Chrzestnego, Dawno temu w Ameryce i Skazani na Shawshank, o których pewnie nigdy nie słyszałes. A jeśli tak a nawet je oglądałeś - to pewnie masz za mało oleju w głowie, żeby je zrozumieć.
Proszę o uważne czytanie komentarzy - nie napisalem, że są to złe, głupie czy denne filmy!
Poza tym - zwracanie się do kogoś ośle itp. raczej nie poprawia sytuacji, można w końcu prowadzić dyskusje, czy burzę mózgów w sposób inteligentny i oczytany.
Pozdrawiam, Szymek.

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

A co ja napisalem ze wedlug Ciebie te filmy sa denne czy glupie???piszesz ze filmy sa pelne patosu a postacie sa bez skazy a to przeszkadza!? czlowieku co Ty piszesz??? czy postac kreowana przez crowe w Gladiatorze jest bez skazyi jest postacia doskonala??to samo tyczy sie szeregowca ryana i braveheart,no ty widocznie ogladasz tylko te filmy ale to raczej za malo...

użytkownik usunięty
Dominic_2

oczywiście, że głowne postaci w Gladiatorze, Szeregowcu i Breaveharcie są bez skazy. jesli tak nie jest, to podaj mi choc jedna wade Wallaca i "spółki" z tych patetycznych filmów, ktorych nie podejmuje sie oceniac, poniewaz mam wrodzona awersje do kina batalistycznego i "wojennego Spielberga".

użytkownik usunięty
Dobry_2

Szymek! W swoich ulubionych filmach wpisałeś m.in. Gwiezdne wojny, Pottery, Ojciec chrzestny. Nie rozumiem w czym te filmy są lepsze od Gladiatora, Szregowca Ryana czy Braveheart. Postacie są bez skazy? A co - Potter jest, tak. Radzę ci obejrz jeszcze raz te filmy na spokojnie a zmienisz zdanie. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 5

No więc tak - Gwiezdne wojny są z sentymentu, mój ulubiony film kiedy byłem dzieckiem. Po zatym - jest to bardziej baśń, film rozrywkowy, a Gladiator - nic z tych rzeczy!
A Harry Potter to sam nie wiem, co tam robi, jeszcze na dodatek 3 częśc... Chyba przypadkowow go tam dodałem zaraz usune :P
Ojciec Chrzestny JEST lepszy od Gladiatora i Walacznego Serca, w moim maxymalnie SUBIEKTYWNYM odczuciu. Szeregowiec Ryan bardzo mi się podobał, oprócz jednego motywu - patos =], pokazuje biednych, amerykańskich Marine boys, którym dzieje się wielka krzywda. Owszem dzieje się, ale można to przedstawić bez gloryfikacji Narodu Amerykańskiego.
Pozdrawiam, Szymek.
PS - jestem conisgliere Mafii Filmwebowej, więc radzę Wam sie ze mną zgodzić :P

użytkownik usunięty
Dobry_2

Jak chcę obejrzeć sobie film rozrywkowy to oglądam komedię. A Gladiator to jest kultowy film! Z wspaniałymi kreacjami aktorów, scenografią, piękną muzyką Zimmera. Ludzie takie filmy chcą oglądać. Chcą oglądać życie prawdziwego człowieka, który musi walczyć z przeciwnościami losu, a nie Gwiezdne Wojny. Masz rację to jest baśń, a na dodatek dla małych dzieci, które muszą zobaczyć czarne charaktery walczące na sztuczne odblaskowe miecze. Jeśli chodzi o Szeregowca Ryana to czepiasz się szczegółów. W moim SUBIEKTYWNYM odczuciu filmy te są lepsze od Wojen, Ojców chrzestnych itd. Nie obchodzi ,nie, że jesteś z mafii filmwebowej i nigdy się z Tobą nie zgodzę. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 5

Więc doszliśmy do konsensusu - nikt się z nikim nie zgadza w kwestii filmów, ale szanujemy własne zdanie.
PS: O tej mafii to było "Mrugnięcie oczkiem" :)
Pozdrawiam, Szymek

użytkownik usunięty
Dobry_2

Wiecie może ile Russell Crowe dostał kasy za Gladiatora?

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

mam proźbe spróbuj się wczuć w atomsfere filmu i przezycia bochatera to pogadamy

ocenił(a) film na 8
Dobry_2

Trzeba się już do tego przyzwyczaić, że większośc amerykańskich filmów jest pełna patosu, taki to już naród. Mnie też to zresztą denerwuje, 300 lat historii, jedna wojna z wrogiem na ich terenie, a wymądrzają się jakby byli niewiarygodnie walecznym narodem. Bull shit! :)
Nie zgodzę się, że Gladiator to kolejny, zwykły film. Może nie jest on wybitny, ale pokaż mi lepiej zrealizowany i lepiej zagrany film o czasach rzymskich :P

Jules_4

strasznie mnie wkurza to wypominanie amerykanom, że ich państwo ma raptem 300 lat historii, a oni są z niej dumni. co z tego, że tylko 300 lat? idąc tym tropem można powiedzieć, że my też nie mamy prawa chwalić się naszą historią i kulturą, bo u nas się z maczugami po jaskiniach biegało, a w tym czasie w grecji cywilizacja rozkwitała... nie ma żadnego znaczenia, czy to jest 300 lat, czy 1000, czy 5000 - każdy naród swoje dziedzictwo i prawo do patriotyzmu.

poza tym - wielką miłośniczką hameryki nie jestem, ale pokaż mi inne państwo, które w głupie 300 lat było w stanie zrobić tyle, ile zrobili amerykanie. "300 lat historii, jedna wojna z wrogiem na ich terenie" - a są światowym mocarstwem i potrafią własnymi siłami i własną pomysłowością osiągnąć niesamowite rzeczy...

ocenił(a) film na 8
dzio

Są mocarstwem bo się dorobili takiej fortuny właśnie na wojnach światowych. Też mi powód do dumy...

Dobry_2

odnośnie stwierdzenia " jest to (gwiezdne wojny) bardziej baśń, film rozrywkowy, a Gladiator - nic z tych rzeczy!" - przecież "gladiator" jest jak najbardziej filmem rozrywkowym!! czysto rozrywkowym, należy dodać!! nikt nie próbuje udawać, że to wielki film historyczny, czy dramat psychologiczny. tu chodzi o wielkie widowisko w wielkim stylu - w tej kategorii "gladiator" mieści się w ścisłej czołówce, podobnie zresztą, jak "waleczne serce". można nie lubić tej kategorii filmów, ale nawet OBIEKTYWNIE oceniając z takiej perspektywy nie można "gladiatora" z błotem pomieszać, jeżeli ma się o takich filmach jakiekolwiek pojęcie.

a jeżeli chodzi o patos w amerykańskich filmach - amerykanie po prostu kochają bohaterów i mają specyficzny sposób wyrażania swojego patriotyzmu (głośno, często i z wielką dumą) - taki naród i tyle. tak samo, jak polacy uwielbiają pokazywać się jako skrzywdzonych przez wieki historii - nawet w momentach, kiedy sami sobie robią koło pióra. ;] ale oczywiście, można tego patosu nie trawić, de gustibus non disputandum (or something). :]

ocenił(a) film na 5
dzio

dzio: zwróć uwagę na to, że nie mieszam tego filmu z błotem, wrecz przeciwnie - mimo, że go nie lubię, stawiam mu 7/10 i staram się być obiektywny. Nie mam nic do zarzucenia Gladiatorowi, jeśli klasyfikować go jako kino akcji z przesłaniem. Wtedy nawet 8/10 będzie w sam raz. Ale nie zgodze się, że film BYŁ kręcony jako dzieło rozrywkowe - jeśli tak było, czemu bohater i jego rodzina ginie, czemu jest to dramat.

Co do frazy "kolejny zwykły film" - jest może źle napisana. Chodzi mi o to, że podobnych dramatów historycznych było przed nim wiele, i mimo że Gladiator nie jest niczym oryginalnym bądź śiweżym, to jest chwalony i wnoszony na piedestiały.

Idąc dalej - dlaczego Gladiator i Alexander, dzieła bardzo do siebie podobne po wieloma względami - typ reżyserii, czasy, zamysł filmu; są skrajnie oceniane, a ten drugi nawet jest całkowicie mieszany z błotem? Wydaje mi się to śmieszne.
Pozdrawiem, Szymek

Dobry_2

na początek - czy to, że w filmie pojawia się śmierć i cierpienie, oznacza, że nie kwalifikuje się do kategorii kina rozrywkowego? dla mnie podstawowym elementem takiego kina jest zapewnianie widzowi dobrej zabawy, bez silenia się na zrobienie mu w głowie rewolucji, czy skłonienia do głębokiej refleksji, że o funkcji edukacyjnej nie wspomnę. i nie znaczy to bynajmniej, że wszystko musi być śliczne, czyste i bezbolesne. mylisz kino rozrywkowe z kinem familijnym...

i dalej - cóż, "aleksandra" nie widziałam, więc nie mogę się na jego temat wypowiadać. ale nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że w "gladiatorze" nie ma nic oryginalnego, czy świeżego, i że nie zasługuje na pochwałę. po pierwsze - nie wiem, czy zauważyłeś, ale "gladiator" był pierwszy - mam na myśli panującą od kilku lat modę na wielkie widowiska historyczne (i proszę mi tu z "ben hurem" nie wyjeżdżać, mówię o filmach zupełnie współczesnych). to, że w szybkim tempie znalazło się mnóstwo naśladowców (w większości gorszych), nie oznacza, że pierwowzór jest bezwartościowy. po drugie - zdjęcia i efekty. całkiem nowy styl, zaskakujący montaż, innowacyjny sposób pokazania scen batalistycznych (bitwa w germanii) - jeżeli to nie jest coś świeżego, to ja nie wiem, co należy nazywać świeżym. po trzecie - rozmach w wykorzystaniu komputerowych i analogowych efektów specjalnych do stworzenia maksymalnie realnego świata filmu, tak bardzo różniącego się od naszego świata współczesnego... po czwarte i najważeniejsze - piszesz, że przed "gladiatorem" było wiele podobnych dramatów historycznych. było, owszem, ale żaden z nich nie był tak doskonale zrealizowany, zagrany, nakręcony, ubrany w scenografię... i żaden nie miał w sobie tego czegoś, dzięki czemu stwierdzenie "kolejny dramat historyczny" mijało by się z rzeczywistością o lata świetlne. przynajmniej dla mnie. :]

odchodząc od szczegółów, bo tak można by długo wymieniać... - gdyby na pochwałę i zachwyt zasługiwały tylko filmy absolutnie nowatorskie, bylibyśmy skazani na wieczne rozczarowanie i niezadowolenie. produkcje całkowicie oryginalne, zaczynające nowy rozdział w historii kina zdarzają się raz na 10 lat. oprócz nich powstaje sporo filmów mniej oryginalnych, ale jednak coś nowego wprowadzających (moim zdaniem do tej kategorii należy zaliczyć "gladiatora"), a także mnóstwo filmów, w których nic specjalnie oryginalnego znaleźć nie można, ale mimo tego są świetnie zrobione i ogląda się je z wielką przyjemnością.

ocenił(a) film na 5
dzio

I dochodzimy to kwestii: w ilu procentach film jest zasługą reżysera.
Na początek chce zwrócic Twoją uwagę na fakt, że dla mnie bardziej liczy się reżyseria od wszelkego innego, myślę że stawiam to nawet nad aktorami.

Gladiator - fakt - jest doskonale zrealizowany technicznie, posiada dobry montaż, chociaż w 2000 roku Oscara za montaz wygrał słusznie Traffic, rewelacyjną muzykę - tu nie mam nic do zarzucenia, ale własnie - jet to zasługą komputerów i techników, a nie samego reżysera. Rola Riddleya Scotta w tym filmie jest nieduża, i własnie w kwestii reżyserii film nie jst NICZYM, ale to NICZYM odkrywczym. W podobmym stylu 2 lata wczesniej Spielberg zrealizował Szeregowca Ryana, 5 lat wcześniej Gibson Waleczne Serce, 10 lat wcześniej Costner - Tancząc z Wilkami - wielkie widowiska, z masą ładnych widoków setkami statystów i efektami wizualnymi oraz wielka targedią głównego bohatera. Wiem, że amerykanie po prostu lubią tego typu dzieła, ale ja nie - a jako że mam własne zdanie i prawo do wypowiedznia go, korzystam z neigo do woli :)

Poza tym, chce ci Dzio podziękować za argumenty na poziomie, naprawdę miło to się czyta, a nie - jak wyżej: "jaki kurwa film uwazasz za dobry, moze Jak to sie robi z dziewczynami, co ?"
Pozdrawiam, SZymek

Dobry_2

hej Szymek i dzio:)) mam nadzieje ze nie będziecie mieli nic przeciwko jeśli wtrące sie w waszą "gladiatorową" debatę, dawno nie odwiedzałam stronki "Gladiatora" i patrzę a tu taka ciekawa dyskusja się wywiązała. Już wczesniej zwróciłam uwage na "kontrowersyjny";))) komentarz Szymka, ale poziom komentarzy "broniących" Gladiatora pozostawiał wiele do zyczenia....
jesli chodzi o mnie, ja oczywiście jestem zdecydowaną zwolenniczką tego filmu i nigdy sie z tym nie kryłam, o czym Szymek dobrze wie ;))) i pewnie zadne argumenty nie przekonają Szymka żeby ten film polubił, chocbysmy sie dwoili i troili w przedstawianiu argumentów "za", bo jak sam napisał "film szanuje, ale go nie lubie", ale oczywiście to nie przeszkadza żebysmy nadal "próbowali" bo to całkiem fajne jest hihi;))
wiec teraz ja zaczne hihi......
Szymek napisał:

"dlaczego Gladiator i Alexander, dzieła bardzo do siebie podobne po wieloma względami - typ reżyserii, czasy, zamysł filmu; są skrajnie oceniane, a ten drugi nawet jest całkowicie mieszany z błotem? Wydaje mi się to śmieszne. "

a wiec tak sie składa że oba filmy widziałam w kinie, nie uważam sie za jakas wielką znawczynie kina, ale powiem tak: Aleksander to zdecydowanie nie "liga" Gladiatora, a twierdzenie że filmy są do siebie podobne tylko dlatego że rzecz dzieje sie w czasach starozytnych i główni bohaterowie to faceci w sandałach, to tak jakby napisać że "Gigli" i "Godfather" są do siebie podobne bo np. i tu i tu gra Al (no może to troche wyolbrzymiony przykład hihi, ale chodzi o sam fakt ;)))

Gladiator to sprawnie zrobimy film, i nie moge sie zgodzić że rola reżysera była nieduża, a wrecz przeciwnie film z takim budzetem, plenerami, tysiącami statystów itp to najwieksze wyzwanie dla rezysera, i zdecydowanie nie każdy jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu, a Gladiator to nie tylko zapierające dech w piersiach widowisko, ale ważny jest tu również pojedyńczy bohater, no i tu dochodzimy do rewelacyjnej obsady, nie ma tu żadnego aktora "nie na swoim miejscu" i nawet rola niewielka (patrz: Richard Harris) jest zagrana z taka pasją i wyczuciem że na długo pozostaje w pamięci...
natomiast Aleksander, ten film jest przykładem na to, że reżyser całkowicie sie w tym wszystkim pogubił, widac ze ten film go przerósł, wiele nie przemyslanych ująć, w jednej ze scen bitewnych sądziłam że zaraz zobacze Stone'a siedzącego w środku tej chaotycznej bitwy z załamanymi rękoma, tak jakby w ogóle nie miał na to wszystko pomysłu...a aktorzy hmmm, ja zapamietałam tylko Aleksandra i jego matkę czyli Jolie A., a Aleksaddra dlatego że to film o Aleksandrze... czasami nie zgadzam sie z krytykami i tym razem po tych wszystkich złych recenzjach chciałam dać szanse temu filmowi, ale tym razem przyznaje im rację, ktoś napisał "rażąco złe aktorstwo" podpisuje sie pod tym, chociaz mimo maliny dla Angeliny uważam ze wypadła najlepiej...
Jestem zdecydowaną przeciwniczką porównywania tych dwóch filmów, a juz na pewno twierdzenia, że sa podobne..buuuuuuuuu!!!!!

pozdrawiam:)))))))))

ocenił(a) film na 5
Sookie

Wiecie co ?
Dziś obejrzę Gladiatora po raz wtóry. Może zmienie zdanię a jeśli nie, może wychwycę coś na swoją obronę :)
Pozdrawiam, Szymek

Sookie

najpierw odpowiedź na komentarz szymka - chodzi mi konkretnie o wymienione przez Ciebie wcześniejsze produkcje. prawdę powiedziawszy lubię wszystkie wymienione przez Ciebie filmy, "szeregowca ryana" chyba tak samo bardzo, jak "gladiatora", jeżeli nie bardziej, ale nie mogę nie zauważać, że SKALA przedsięwzięcia, rozmach, jest nieporównywalny. pod tym względem chyba tylko "szeregowiec..." mieści się na tej samej półce, pozostałe, jakkolwiek zrobione świetnie, nie wywołują swoją widowiskowością efektu "szczęka-na-kolanach"... ;] poza tym - nie sądzę, żeby zestaw - masa statystów, piękne widoki, wizualna perfekcja i tragiczny bohater, decydował o tym, że film nie ma prawa mieć w sobie grama oryginalności. oryginalność niekoniecznie musi polegac na znalezieniu zupełnie nowych elementow, może polegać na nowatorskim rozegraniu elementów starych i dobrze znanych.

i tu dochodzimy do reżysera - moim zdaniem, mówienie, że reżyser nie miał za dużo do zrobienia w tym filmie, jest lekkim nieporozumieniem. albo nawet nie lekkim, tylko poważnym. ;] dzisiaj nad filmem pracuje taki tłum ekspertów w poszczególnych dziedzinach, że można powiedzieć, że rola reżysera bardzo się zmniejszyła - bo on w sumie ma tylko pilnować, żeby wszystko poszło sprawnie i złożyć to, co mu ten sztab ekspertów przyniesie, w sensowną całość. moim zdaniem riddley scott poradził sobie z tym doskonale, a to wcale nie było takie proste - właśnie ze względu na to, że skala widowiska jest taka, jaka jest. trudno jest poradzić sobie z takim kolosem - myślę, że jemu udało się nie tylko sensownie złożyć to wszystko w całość, ale jednocześnie nadać temu kolosowi odrobinę lekkości. moim zdaniem, robota na najwyższym poziomie... :]

ale oczywiście masz pełne prawo się nie zgadzać. :] daj znać, jakie będą wrażenia po ponownym obejrzeniu filmu. :]

ocenił(a) film na 5
Dobry_2

Dosłownie 30 sekund temu skończyłem oglądać Gladiatora (po raz 4 jeśli się nie mylę). I od razu przejdę do rzeczy: zdania nie zmieniłem. napiszę teraz obiektywnie, co mi się podobało, a co nie.

Co mi się podobało:
*Muzyka- która była dyskretnie skomponowana, odpowiednio współgrała z charakterem filmu, była też bardzo klimatyczna, można ją spokojnie zaliczyć do plusów filmu.
*Zdjęcia, które wręcz pokochałem. Zbliżena, oddalenia, praca kamery, plenery, wszystko stoi na najwyższym poziomie i w moim odczucie jest jedynym elementem filmu zasługującym na Oscara i inne nagrody.
*Aktorstwo postaci drugoplanowych - każda z nich wniosła swoją cegiełkę do klimatu, każda z nich wywiązała się ze swojego zdania każda jest godna uwagi, aktorzy zadbali o to, by ich postacie nie były bezpłciowe i niajkie.

Co mi się nie podobało:
*Dialogi - które byłyt pełne wielkich i podniosłych zdań, wynika z etgo że nawet niewolnicy są jakimiś retorami.
*Russel Crowe przez 1 godzinę był fatalny! Naprawdę nie wiem jak moznabyło tak przecenić takie aktorstwo, sceny w namiocie Marka Aureliusza w jego wykonaniu są po prostu smieszne! Potem było już na szczęście lepiej, ale złe wrażenie pozostało.
*Reżyseria - zgadzam się z wami, dzio i Maddy, że Scott doskonale zapanował nad scenami z tłumem statystów i skomponował wszystko w spójną całość, ale - własnie nic ponad to. Był tylko nadzorcą pracy, nie ma w filmie nic, co byłoby jego "własnością", co zrobiłby od początku do końca sam, a co byłoby czymś nowym lub rewelacyjnym. Z początku spodobała mi się piuerwsza scena, kiedy Maximus idize przez pole muskając zboże, wiedziałem, że identycznie będzie na końcu filmu, ale tak się skąłda że podobny zabieg wykonał wcześniej chociażby Eastwood w Doskonałym Swiecie, keidy Costner leży na trawie i lecą dolary.

Tak więc nadal uważam Gladiatora za dobry film, ale nie rewelacyjny i nie zasługujacy na tyle nagród i pozytywnych opinii. Natomaist zmieniłem moje subiektywne odczucie co do niego - kiedyś "szanowałem ten film, ale go nie lubiłem". Po dzisiejszym seanse nawet go polubiłem, miło się go ogląda i wogóle, ale moje zdanie o elementach składowych dzieła mam to samo.

Zauważyłem też błąd merytoryczny. Otóż w scenie gdy jest Rzym pokazany po raz pierwszy, widzimy betonowego Ptaka, pod nim napis SPOR. Tu wszyscy dali plamę, gdyż jak doskonale wiemy, powinno być SPQR. Gwoli ścisłości - przeewijałem 3 razy i za każdym razem oczy me podziwiały egzotycznie SPOR...

Pozdrawiam, Szymek

Dobry_2

no proszę, człowiek, któremu się chce. :] miło wiedzieć, że są tu tacy. :]

a przechodząc do rzeczy - szanuję Twoje zdanie, ale ja też swojego nie mam zamiaru zmieniać. :] rolę crowe'a lubię (no, poza sceną, kiedy mówi "my wife and son were crucified while they were still alive" z taką intonacją jakby mówił "cheeseburger and coke, please, hold the mustard"... ;] ) i moim zdaniem scottowi udało się ożywić tą historię, wprowadzić w to wszystko odrobinę magii - po prostu na mnie ten film działa. ale to już subiektywna ocena, każdego rusza coś innego. :]

a jeżeli chodzi o "byki" - tak się składa, że studiuję architekturę i zauważyłam tam kilka niezłych pomyłek - na przykład scena powitania commodusa w rzymie jest kręcona na placu przed bazyliką św. piotra (renesansową, jakby ktoś nie wiedział), widać stamtąd koloseum (które jest po drugiej stronie tybru, na dokładkę za wzgórzem), w ujęciach z góry "skasowali" jedno wzgórze, bo zasłaniało cyrk nerona, a na skrzyżowaniach stoją obeliski (na ten pomysł wpadł papież sykstus V, NIECO póżniej....)... ;]

Dobry_2

no no Szymek, jestem pełna podziwu dla twojego "poświecenia" czyli zafundowania sobie kolejnego seansu Gladiatora. Polubiłeś film... to juz naprawde wielki postęp hihi;)) Z wiekszoscią twojej opinii sie zgadzam z zwłaszcza z ta częścią gdzie piszesz co ci sie w filmie podoba...;)

Jesli juz rozkładamy "Gladiatora" na części pierwsze...to zaczne może od głownego bohatera czyli Russell'a "Maximusa" Crowe'a, ja juz to gdzies na forum pisałam ale jeszcze raz powtórze, nie uważam że Russell za tą role powinien dostac oskara, nominacje-TAK, oskara-NIE. Moim zdaniem w tamtym roku ktoś o wiele bardziej zasłużył na statuetkę w tej kategorii a mianowicie Geoffrey Rush za role De Sade w "Zatrutym piórze" to jest dopiero genialna rola, co nie znaczy że Russell nie był dobry, bo był naprawde świetny. Tak właściwie liczba oskarów na koncie Russella sie zbilansowała w następnym roku, kiedy nie dostał nagrody za Piękny umysł, a powinien. Apropos Maximusa, można by napisać -rola jakich wiele - bohater bez skazy, honor to jego drugie imię, zabili mu rodzinę i nie spocznie dopóki jego zemsta sie nie dokona, nic oryginalnego, a jednak...jest coś w tej postaci co powoduje że naprawde przejełam sie jego losem, co nie często mi sie zdarza;), gdybym była widzem w koloseum to też bym skandowała: MAXIMUS!!!MAXIMUS!!! MAXIMUS!!!,

...co do patosu to przyznaje sporo jest tego, ale jak na mój gust w znosnych dawkach.."czy Rzym jest wart życia jednego sprawiedliwego?" itp...ale całkowite wyzbycie sie patosu raczej by nie przeszło, jesli chodzi o mnie to ja chce sie troche pooszukiwać, oderwać od rzeczywistości pełnej zepuscia i korupcji i przenieść do świata fikcji gdzie żyje sobie taki Maximus, waleczny honorowy facet który wie co to poświęcenie... Russelowi w roli Maximusa mówię stanowcze TAAAK!!!! hihi;)

a wiec ... z jednej strony mamy tu prawdziwego bohatera, ukryc sie nie da, że "ździebko" wyidealizowanego, którego wszyscy kochają, bo jak tu nie kochac bohatera?, ale świetną przeciwwagą dla tej "słodyczy" jest jego śmiertelny wróg czyli tchórzliwy, psychopatyczny, perwersyjny Commodus "Łaskawy";)) no i w taki tez sposób dochodzimy do mojego ulubieńca niejakiego Pana Phoenixa; i tutaj sie do czegoś przyznam, kiedyś sie juz nad tym zastanawiałam... czy tak samo uwielbiałabym ten film gdyby nie "zjawiskowa" rola Phoenixa?, nie wiem... i na szczeście nigdy sie tego nie dowiem;))) uważam że Joaquin jako Commodus był lepszy niż Russell jako Maximus, i nie dlatego że jest lepszym aktorem, ale dlatego że rola Commodusa sama w sobie była fascynująca. Scena jak Commodus dowiaduje sie że nie zostanie imperatorem to prawdziwy popis gry aktorskiej zarówno Phoenixa jak i Harrisa, ta scene widziałam niezliczona ilość razy i pewnie jeszcze nie raz obejrze, no i wszystkie sceny Maximus vs Commodus są rewelacyjne. Ta dwójka swietnie sie uzupełnia.

"Gladiatora" widziałam od premiery w 2000 roku z 20 razy może więcej, no może nie wszystkie razy w całości, czasami urywkami, czasami tylko moje ulubione sceny, ale i jak dla mnie to jest fenomen, bo ja oglądam film zwykle raz, jesli jest naprawde dobry to pokusze sie o powtórkę , a z Gladiatorem jest inaczej ten film mi sie ciagle podoba, za kazdym razem jak go oglądam to odkrywam coś nowego na co wczesniej nie zwróciłam uwagi i to jest właśnie fajne...

A co do nagród, o których wspominałeś, że niby ich tak wiele...czy ja wiem? 5 oscarów to nie jest wcale tak dużo jak na taki film (patrz: Titanic, ten to dopiera ma na swoim koncie wiele "zasłużonych" statuetek;), i nie mówie o innych nagrodach, bo Amerykanie mają od cholery różnych nagród, ale skupmy sie na tych najważniejszych, tak właściwie to dostał dwa wazne oskary, za najlepszy film - tu jak najbardziej zasłużony, nawet patrząc na inne nominowane wówczas filmy, konkurencji praktycznie żadnej, no i dla najlepszego aktora (o tym juz sie wypowiadałam), no i trzy oscary za jakies techniczne sprawy...jak dla mnie to przynajmniej o dwa za mało, ja dodałabym jeszcze statuetka za muzykę, no i za drugoplanową role męską dla Phoenixa...

i nie rozumiem dlaczego uwazaz że nie zasługuje na tyle pozytywnych opinii...chodzi ci o "zwykłych" ludzików czy o krytyków?... jak można zauważyc na tej stronce... ludzie kochają ten film, a jak pojawia sie niezbyt pochlebna opinia, to zaraz jest pełno komentarzy sprzeciwu, czy to nie jest zadziwiające?, nie wiem czy np. na filmwebie jest jakis film, ktory byłby tak zacięcie "broniony"...

i tutaj skończe bo troche duzo sie tego naprodukowało, kolejne rozważania nad "Gladiatorem" w następnym odcinku;)

pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 5
Sookie

Maddy, wyjdziesz za mnie ? :)
Doszliśmy do momentu, w którym wszytsko, co mialo być powiedziane, zostało powiedziane. Pozostaje mi podziękować za wyczerpujące odpowiedzi i ciekawą dyskusje.

Acha - może nieco o Jacquinie, otóż miałem przyjemność oglądać film z 2000 roku Traffic, który zgarnął Gladiatorowi sprzed nosa montaż, reżyserię, scenariusz i własnie aktora drugoplanowego. Właściwie to tylko te filmy można ze sobą zestawiać, konkurencja nie ma wiele do gadania.

no miało być o aktorach - otóż wydaje mi się, że jednak Beniccio del Toro dał większy popis aktorski i jego rola naprawdę zasługiwała na Oscara. Jacquin był rewelacjny w roli szelmowatego Komodusa "Miłosiernego" ten obłudny płacz, ale del Toro nie był w takim stopniu teatralny i ze zwykłego policjanta antynarkotykowego zrobił barwną, uczuciową postać. Ale na Phoenixa przyjdzie jeszcze pora, gwarantuję :P

Czekam na następnego ochotnika, ktłóryudowodni mi w jasny sposób, że nie jest tak, jak myślę :)

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam, Szymek.

użytkownik usunięty
Dobry_2

Kiedy pierwszy raz obejrzałem Gladiatora, to poczułem coś niezwykłego. Właściwie to od tego momentu na dobre zacząłem interesować się filmami, a Gladiator dla mnie stał się esencją kina. Myślę, że nikt inny nie mógł by tego lepiej wyreżyserować jak Ridley Scott, który mimo kilku słabszych filmów z lat 90 znów powrócił do dawnej świetności z przełomu lat '70 i '80 (Obcy, Łowca androidów). I nie zgodzę się, że jego rola była mała. To przecież on ustalał jak cały ten film miał wyglądać, te wszystkie sceny, ruchy postaci, ich zachowania, a to udało mu się świetnie. A jeśli chodzi o aktorów to lepiej już nie można było wybrać. Russell Crowe rolą Maximusa udowodnił, że zasługuję na szacunek - po prostu on nie grał tej postaci, on nią był i to mi się w nim najbardziej podoba, że dla roli oddaję całego siebie. Joaquin Phoenix również był świetny, a jego spotkania z Maximusem były znakomite. Dzięki temu filmowi świat zwrócił na niego uwagę bo po prostu to mu się należało i myślę, że roli Commodusa, podobnie jak Maximusa nikt inny, żaden aktor nie zagrałby lepiej. Oprócz tego bardzo podobała mi się Connie Nielsen grając Lucillę, Dijmon Honsuo, Oliver Reed, Derek Jacobi czy nawet Richard Harris, który w filmie gra tylko przez pierwsze pietnaście minut. Każdy aktor włożył w swoją postać tyle pasjii i energi, że ręce same składały się do oklasków. Muzyka w tym filmie jest, po aktorach, najlepsza. Mógłbym jej słuchać przez cały czas a i tak ciarki przechodziłby mi po plecach. Hans Zimmer od tej pory stał się moim ulubionym kompozytorem, a soundtrack Gladiatora jest najlepszym jakim kiedykolwiek słyszałem. Przez cały czas muzyka jest świetnie zgrana z filmem, a moim ulubionym kawałkiem jest to, kiedy Maximus pierwszy raz spotyka się z Commodusem (wiecie, po tym: - ojciec zamordowanego syna, mąż zamordowanej żony...) to po prostu istna maestria, ten kawałek pojawia się również na samym początku filmie. Do dziś się dziwie, że Zimmer nie dostał zą tą muzykę Oscara. Ci wybierający najlepszy soundrack z 2000r. musieli być chyba głusi jak jej słuchali. Zdjęcia były również świetne - te zbliżenia szczególnie podczas walk były fantastyczne i tu moim zdaniem powinien być kolejny Oscar, którego Akademia Filmowa nie przyznała. Sceny batalistyczne również bardzo mi się podobały - szczególnie te zwolnienia podczas walk pokazujące ich ostrość. Wszystkie walki gladiatorów w rzymskim koloseum były bardzo dobre, a mi najbardziej utkwiły w pamięci pojedynki Maximusa: z pięcioma innymi gladiatorami, z Tigrisem z Aul, oraz walka końcowa z Commodusem. Bardzo podobało mi się również to jak Maximus umierał - podczas walki wyobrażał sobie dom, żonę, dziecko, pola to łączenie się z rodziną...
Ogólnie rzecz biorąc nigdy nie zapomnę tego filmu - i żadna Troja czy Aleksander nie dorasta do pięt Gladiatorowi. Uważam, że 5 Oscarów to za mało - powinien dostać jeszcze jak wspominałem za genialną muzykę i za zdjęcia - tak więc powinno być siedem statuetek. I nie obchodzi mnie co inni myślą o tym filmie, co innym się w nim nie podoba - dla mnie będzie on zawsze na pierwszym miejscu i nikt inny, żaden inny film go nie pobiję.
Dziękuję i pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10

Słuchajcie wszyscy mnie nie interesuje kto jaką role grał. Mnie chodzi o to że jest to film który odkąd pojawił na DVD ogladam raz na 3 dni i nie moge przestać. Więc z tego wniosek że albo jestem szalony albo ten film jest swietny.

I wkurza mnie jak ktos mówi że do tej roli pasował by ten, a do tej tamten ja uwazam że najważniejsze jest to ze ten film jest pięknie zrobiony: muzyka idealnie oddaje atmosfere, a scenografia miodzio, więc prosze nie czepiać sie tego filmu.

jak ktoś woli ogladać kubusia puchatka to nie przeszkadzam.

ocenił(a) film na 5
Darandol

Darandol, przykro mi to pisać, ale Twoja argumantacja jest na pzoiomie 10 letniego dziecka. To, że komuś nie podoba się Gladiator, nie oznacza, że musi uwielbiać kubusia Puchatka itp.
Poza tym, to ze ogladasz go od 3 dni, nie musi równać się z tym, ze albo jestes głupi, albo ten film jest świetny. Jeśli uważasz go za najleszy film, to masz rację, to jets Twoja opinia. Ja posiadam swoją opinię i tyeż chcę, żeby ludzie ją szanowali.
A co do ról, jaką kto grał - uważam, że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie co do tego, kogo by widział w jakiej roli, może komuś dany aktor nie pasuje do danej postaci i wydaje mu się, że ktoś inny zrobił by to lepiej. Jeśli Cię to wkurza, to nie masz szacunku dla czyjegoś zdania.
Prosisz się nie czepaić tego filmu, bo Ci suę podoba, to też jest trchę nie na miejscu, nie żyjemy w jakimś systemie totalitarnym, jednostak nie ma prawa narzucać swojego zdania ogółowi.
Myśle, że powinieneś to przemyśleć, czekam na odpwiedź.
pozdrawiam, Szymek

ocenił(a) film na 7
Dobry_2

Moje skromne zdanie o "Szeregowcu Ryanie", "Walecznym sercy" i "Gladiatorze:

"Szeregowiec Ryan"-ja uważam go za najlepszy po "Czasie apokalipsy" film wojenny. Bardzo podobała mi się reżyseria, gra, scenariusz i Omaha;). Mam go w ulubionych bo jest jednym z moich ulubionych.

"Waleczne serce"-również uważam, że film jest świetny, dobrze zagrany, wyreżyserowany i takie tam. A na dodatek tak uwielbiam Szkocję i szkockie góry, że ten film musiał się znaleść w moich ulubionych.

"Gladiator"-film oglądałem dawno temu ale dla mnie to on jest tak średnio na jeża. Wkurza mnie, że Russel Crowe zgarną Oscara za tą rolę (nie mówię że jest zła) a nie dostał za wspaniałą kreację w "Pięknym umyśle". Film oceniam podobnie do Szymka, 7+/10.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Słuchaj mnie nie interesuje co inni mówią ja mam własne zdanie i nikomu go nie narzucam. Mówie co myśle dla mnie ten film to cudo inni niech mówią co chcą. jak kogoś razi "Gladiator" to może nie oglądać ale prosze się go nie czepiać tak ostro. Nieładny brzydki, głupi to mi się nie podoba jestem wkurzony na takie określenia.


ps: Mógłbys mieć troche szacunku dla Jana Pawła II i zmienic swój obrazek.

ocenił(a) film na 5
Darandol

Mówisz, żeby nie czepiać się filmu, a sam czepiasz się zdjęcia!

ocenił(a) film na 5
Darandol

Ja też mam własne zdanie i nikomu go nie narzucam. Moge mówić o każdym filmie co mi się podoba, niestety dla Ciebie, mam do tego pełne, opsiane w konstytucji prawo wolności słowa... jeśli będe miał ochotę, to pwoeim, że ten film jest na ocenę 1/10 i że śmierdzi. Jeśli widzę w tym filmie jakieś wady, to się go czepiam, ot co !

A co do Papieża to mam do niego szacunek. Nie wiem co Ci nie pasuję w tym obrazku, poza tym, to nie jest miejsce na dyskusje o obrazku.
Każesz nie czepać się filmu ,a czepiasz się obrazka.

Ale spoko - pogadajmy o obrazku. To nie jest fotomontaz, to sam Jan Paweł II, który znany był z tego rodzaju kwiatków. Uwielbiał uśmiech i całe życie był uradowany. Powinniśmy iść w jego ślady, wszakże on był po to, by wskazać nam dorgę. Chrześcijaństwo jest religią nadziei na zmartwychwsatnie, a więc głosi radosną nowinę - Ewangelię, głosił ją też papież. Zmarł wielki człowiek - wiadomo, smutek ogarnął także i mnie, ale umarł w słusznej sprawie i po godnym życiu, wiec całkiem na miejscu jest wstawić sobie jego zdjęcie w chwili radości.

ocenił(a) film na 7
Dobry_2

Nie wiem Szymek czy ta zaczepka dotycząca obrazka papieża nie była do mnie.
Derandol - miałem obrazek papieża do czasu jego pogrzebu i tym sposobem chciałem wyrazić swój smutek, ale że niektórzy szukają zaczepki to proszę bardzo, czepiaj się obrazka a będziesz miał kolejnego wroga na FW.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Kowalblebleble

Sam nie wiem, ten chłopak ogólnie jakoś bez sensu gada i bez argumentów... Jakby miał trochę szacunku dla Tolkiena to by zmienił obrazek :P

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Tak dla twojej wiadomości ten obrazek nie dotyczy Tolkiena. A Jeśli chodzi o obrazek Jana Pawła II to moim zdaniem nie powinno się uzywać takich zdjęć do prywatnych celów. Dla mnie Karol Wojtyła był wzorem więc może byś zmienił to na coś bardziej odpowiedniego do chwili.
Może z obrazkiem naprawde troche przesadzam ale uważam że nie powinno się pokazywać tak radosnych chwil Papieża podczas żałoby

Nic do ciebie nie mam Szymek widze że starasz sie być obiektywny ale dziwi mnie że dając Gladiatorowi 8/10 mówisz że nie przypadł ci do gustu. Dlatego postonowiłem nie czepiać sie ciebie.BASTA?


Mr.kowal tez lubie Szeregowca Rayana i nie mam zamiaru być z kimś po róznych stronach frontu.

A tak wracając do Gladiatora chciałbym powiedzieć (abyście wreszcie zobaczyli moje argumenty) że tak oceniam poszczególne wolory filmu w skali 1-10:

muzyka: 10 wspaniale oddaje atmosfere
Scenografia: 9 wszystko było realistycze ale były uchybienia
gra aktorów: 10 dotyczy to wszystkich pierwszo i drugoplanowych
zgodność z faktami 8: była dość duża pomyłka

Mimo że srednia wychodzi 9,25 daje 10 poniewarz film naprawde mi sie podobał. I nie narzucam nikomu swojego zdania.

Ps: mam nadzieje że nie bedziemy sie kłócić:)

ocenił(a) film na 5
Darandol

Darnadol - trudno nie docenić romachu Gladiatra i jego walorów artystycznych. Dlatego dałem 7/10, dodając, że nie jest w moim guście. Ale jak już też pisałem, obejrzałęm go po raz 4 całkiem niedawno i mimo, że miejsca w Ulubionych raczej nie znajdzie, to nawet mi się podobał.
Też się kłócić nie chcę , wole podystkutować :)
Pozdrawiam ,Szymek

ocenił(a) film na 7
Dobry_2

Darandol - zakopuje topór wojenny;)
A żeby jeszcze raz obiektytwnie ocenić "Gladiatora" już pożyczyłem go od koleżanki i w najbliższym czasie sobie obejrze.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Kowalblebleble

Bardzo dziękuje za wyrozumiałość koledzy. I przysiegam ze juz nigdy nie bede się nikogo czepiał:)

ocenił(a) film na 10
Darandol

Szymek mam do ciebie pytanie ponieważ znalazłem błąd historyczny w gladiatorze bo Maximus modlił sie do jednego boga a przeciez rzymianie czcili wielu bogów moze ja sie myle ale w tamtym czasie raczej nie powinien być katolikiem.

ocenił(a) film na 5
Darandol

Mógł się modlić do konkretnego boga, np. Marsa, boga wojny.
Ja doztrzegłem przy kolejnym seansie na kusze samorepetujące, w wlace z rydwanami.
Pozdrawiam, Szymek

Dobry_2

jak już mówimy o błędach historycznych - parę pięter wyżej pisałam o bykach dotyczących architektury. a inna sprawa - od kiedy to w armii rzymskiej byli generałowie? z tego, co wiem, stopnie wojskowe wyglądały tak (od najniższego rangą):
optio
centurion
trubun
legat
najwyżej w legionie stał centurion pierwszej centurii, pierwszego manipułu, pierwszej kohorty i on często dowodził całym legionem. taki centurion nazywał się primus pilus i był to najwyższy stopień do którego mógł dojść legionista nie wywodzący się ze szlachty rzymskiej. natomiast główno dowodzący nosił nazwę dux audutrix (audiutrix) i w większości był wybierany spośród członków senatu. funkcję tę powierzano z zasady człowiekowi o dużym doświadczeniu wojskowym. i tyle. o generałach ani słowa. :]

użytkownik usunięty
dzio

No i co z tego? Poco się przyczepiać do takich drobiazgiów, na które i tak nikt nie patrzy? Gladiator to wielkie przedsiewięcie filmowe, i mogą takiemu filmowi przytrafić się błędy, ale co to kogo obchodzi czy w tamtych czasach był generał czy jakiś dux audutrix.

ocenił(a) film na 5

No dzio, cóż to za popis wiedzy o starożytnym Rzymie... brawo! :)

A po co się Nie czepiać? Skoro są wady, to można o nich podyskutować, a w moich oczach wcale nie ujmują Gladiatorowi, to mogło się przydażyć każdemu...

Pozdrawiam ,Szymek

ocenił(a) film na 10
dzio

Dzio masz racje tak było stopnie wojskowe były zupełnie inne, ale pamietaj żę nie wszyscy o tym wiedzą. Pomyśl mówią do Maximusa audiutrix i nikt w kinie nie wie o co chodzi więc dali współczesny odpowiednik stopnia wojskowego. Ale tez podziwiam twoją wiedze dotyczącą Rzymu. Jestem pełen uznania.

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Z tego co widzę w Twoich ulbuionych to masz dobry gust, ale po tym co tu napisałeś o Szeregowcu Ryanie, GLADIATORZE I W A L E C Z N Y M S E R C U to mam wrażenie, że pisał to ktoś inny :/....

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Człowieku ty się puknij w łeb i pomyśl co piszesz.Jeśli twoim zdaniem tak swietne filmy są do bani to jakie lubisz? Może "stary gdzie moja bryka" albo "8 mila" jesli tak to gratuluje gustu to naprawde bardzo inteligentne.

ocenił(a) film na 5
DeJanIra

Puknąłem się w łeb zanim to napisałem. A 8 mili i Stary gdzie moja bryka nie lubię. Żeby przekonać sięm jakie filmy uważam za wartościowe wsytarczą 2-3 kliknięcia w moje ulubione.

Do Zawiszy - to pisała 1 i ta sama osoba, czyli ja Szymek :) Sporo się już nasłuchałem wyzwisk, że nie lubię tych filmów, ale chyba mam prawo do własnej opiniii, co nie??

Pozdrawiam, Szymek

Dobry_2

Szymek jestes poprostu ślepy :P:P:P:P nie no żartuje... Sory ze tak późno odpowiadam, pewnie nikt już tutaj nei zaglądnie, ale zgadzam sie z tobą, lubie gladiatora wypaśny film, ale raczej bardziej rozrywkowy ;)
Poza tym czytałem że w starozytnym Rzymie jeżeli na arenie walczył gladiator i powaliłprzeciwnika, to uniesione do góy kciuki publiczności wcale nie oznaczały ocalenia życia, wręcz przeciwnie ;) Kciuk w góre - Śmierć, kciuk w dół - i kolejne 24 godziny można posuwać dziwki i obżerać się owocami, bo kto wie czy jutro nie będzie kciuka w góre :)